Wybuch i gwałtowne rozprzestrzenianie się koronawirusa wpłynęło nie tylko na zastoje w przemyśle, ale także na paraliż ruchu turystycznego. Jak przewidują przedstawiciele sektora, straty spowodowane odwołanymi wycieczkami i wyjazdami służbowymi odwołanymi ze względu na strach przed zachorowaniem, mogą wynieść nawet 820 mld dolarów. Prognozy pod koniec lutego mówiły o stratach rzędu 560 mld dolarów.
Azja na czele
Najtrudniejsza sytuacja dotyczy krajów azjatyckich. To paraliż turystyki w tym rejonie świata ma odpowiadać za niemal połowę szacowanych strat finansowych. Blisko 75 proc. firm zapytanych przez Global Business Travel Association przyznało, że odwołało wszystkie wyjazdy służbowe w takie kierunki jak Chiny, Hongkong, Tajwan i inne kraje Azji Południowo-wschodniej.
Chiny oceniają, że liczba podróży służbowych do kraju spadła od wybuchu epidemii o 95 proc. Straty prognozowane z tego tytułu mogą wynieść nawet 404 mld dolarów. Na drugim miejscu pod względem strat plasuje się Europa. Lokalny rynek zakłada straty w wysokości 190,5 mld dolarów.
Czytaj też:
Koronawirus. Włoscy lekarze muszą wybierać, komu ratować życie. Pierwszeństwo dla młodszych