Zatłoczone niebo? Prawdziwe „korki” możemy zobaczyć już niedługo. Linie lotnicze mają nowy pomysł

Zatłoczone niebo? Prawdziwe „korki” możemy zobaczyć już niedługo. Linie lotnicze mają nowy pomysł

Delta Airlines
Delta AirlinesŹródło:Shutterstock / VanderWolf Images
Linie lotnicze, które z trudem przetrwały trwający już trzy miesiące lockdown, szukają sposobów na odbicie się od finansowego dnia oraz powrót do względnej normalności. Okazuje się, że z normalnością może mieć to niewiele wspólnego.

Od wielu lat organizacje walczące o ochronę klimatu walczą o ograniczenie ruchu lotniczego na świecie. W niektórych częściach świata, szczególnie w USA, jego natężenie dochodziło już do takiego stopnia, że na niebie tworzyły się „korki”, a tak zwane sloty, czyli odstępy czasowe, w których maszyny mogą startować i lądować, na niektórych lotniskach liczone były z dokładnością do sekund.

Szukanie wyjścia z kryzysu

Sytuację zmieniła pandemia , która sparaliżowała cały ruch pasażerski na świecie. Nagle latać mogły niemal wyłącznie samoloty pasażerskie, co dało się odczuć, nie tylko patrząc na ruch na jednej z popularnych stron internetowych.

Sytuacja błyskawicznie zaczęła się odbijać na wynikach finansowych linii lotniczych. Cześć przewoźników mogła liczyć na dofinansowanie ze strony państw, reszta musiała znaleźć sposób na przetrwanie. Oprócz strategii powrotu do latania, zarządy linii zaczęły także tworzyć plany na odbicie finansowe. Jeden z nich przedstawiła właśnie amerykańska linia Delta Airlines.

Pomysł może się wydawać dobry z punktu widzenia ratowania firmy, ale prawdopodobnie odbije się negatywnie nie tylko na zakorkowanie nieba, ale także może mieć fatalny wpływ na środowisko. Linia wymyśliła, że ze względu na nowe restrykcje sanitarne, które sprawią, że obłożenie samolotów będzie na poziomie 60 proc., przewoźnik zwiększy ilość kursujących maszyn. Zarząd przyznał, że rozważa uruchomienie takiej liczby samolotów, których nie da się usprawiedliwić faktycznym popytem. Sytuacja wydaje się w miarę niegroźna, dopóki na taki pomysł wpadły władze jednej linii. Łatwo jednak przewidzieć, jaki efekt będzie miało wprowadzenie podobnych polityk wśród innych przewoźników. W całym szaleństwie pocieszające jest to, że pomysły z tabelek działów księgowości mogą zostać zweryfikowane przez niewystarczający popyt na usługi przewoźników. Szacuje się, że klienci mogą unikać lotów jeszcze przez dwa lub trzy lata.

Czytaj też:
Ryanair zwolni 250 pracowników. Także w Polsce