Z danych zebranych przez IBRM Samar wynika, że na koniec września 2020 roku średnia ważona cena sprzedaży nowego samochodu osobowego wynosiła 121 921 zł i była wyższa o 10,9 proc. od tej sprzed roku. Niższy wskaźnik wzrostu – o 7,2 proc. na przestrzeni roku – wykazuje tak liczona cena sprzedaży w samym wrześniu.
Obie średnie ważone ceny sprzedaży, zarówno liczona od początku roku, jak i miesięczna we wrześniu są też większe od wyliczonych przez instytut w lipcu (odpowiednio o 0,10 proc. (117 zł) i 0,7 proc. (856 zł). Dane z ostatnich trzech lat wyraźnie pokazują, że to właśnie w 2020 roku ceny rosną w najszybszym, dwucyfrowym tempie, podczas gdy w latach 2019/2018 wzrosty miesięczne nie przekraczały 6 proc.
Walka z emisją CO2 trwa i jeżeli zachowany zostanie trend z ostatnich lat, w ostatnim kwartale średnia cena najpewniej jeszcze wzrośnie. Mogą się też do tego przyczynić rejestracje dealerskie, spodziewane przed końcem roku, a związane z dalszym zaostrzaniem restrykcji dotyczących emisji CO2 od stycznia 2021 roku.
Ceny rosna, wynagrodzenia też. Siła nabywcza już nie
Jak wygląda porównanie średnich ważonych cen nowych samochodów na polskim rynku i naszych statystycznych wynagrodzeń? W tym przypadku konkluzje są dwie: dobra i zła.
Dobra jest taka, że choć ceny rosną, rosną też średnie wynagrodzenia, przynajmniej te oficjalnie podawane dla sektora przedsiębiorstw przez Główny Urząd Statystyczny. Zła jest taka, że tempo wzrostu wynagrodzeń jest niemal identyczne jak cen samochodów. Co to oznacza? Że siła nabywcza naszych wynagrodzeń niestety nie rośnie. W styczniu 2018 roku na zakup nowego samochodu osobowego w średniej cenie Kowalski potrzebował blisko 31 pensji, czyli wynagrodzenia za 2 lata i 7 miesięcy pracy. We wrześniu 2020 roku na taki zakup musi pracować o ponad jeden miesiąc dłużej.
Które marki drożeją najbardziej i dlaczego?
Jakie auta w największym stopniu wpływają na wzrost średniej ważonej ceny na rynku? Listę marek otwiera Smart, którego średnia cena sprzedaży wzrosła aż o 80,8 proc. Jest to oczywiście związane z wycofaniem z oferty silników spalinowych i zastąpieniem ich elektrycznymi. Drugie miejsce zajmuje Porsche (+19,0 proc.), prestiżowa marka, w ofercie której znacząco wzrosły ceny modeli 718 (+17,8 proc.) oraz 911 (+9,8 proc.). Głównym powodem wzrostu ceny samochodów tego producenta jest jednak coraz popularniejszy, a drogi model Cayenne Coupe (ceny od 411 tys. zł.), którego pierwsze rejestracje pojawiły się pod koniec 2019 roku. Trzecie miejsce należy do Lamborghini (+ 14,2 proc.). W przypadku tej niszowej marki, za wzrost odpowiada większa sprzedaż (5 sztuk) najdroższego modelu Aventador, kosztującego blisko 2 mln zł.
W zestawieniu Top10 znajdują się ponadto 2 marki należące do koncernu PSA – DS (4 miejsce, +13,8 proc.) oraz Opel (10 miejsce, +10,1 proc.). Francuski koncern konsekwentnie realizuje politykę zwiększania rentowności kosztem wielkości sprzedaży. Poza DS, wszystkie pozostałe marki w grupie odnotowują spadki rejestracji bardziej drastyczne niż średnia dla całego rynku.
Duży wzrost cen dotyczy również Subaru (5 lokata na liście, +12,7 proc.), co jest bezpośrednio związane z wprowadzeniem do oferty droższych wersji hybrydowych popularnych modeli.
Najdroższe modele. Top 10 podwyżek
Listę modeli o największej dynamice wzrostu średniej ważonej ceny sprzedaży otwierają te, w których wyeliminowano napęd spalinowy na rzecz elektrycznego: Skoda Citigo (+120,2 proc.), Smart Forfour (+93,3 proc.) oraz Smart Fortwo (+71,4 proc.). Na czwartej pozycji znalazło się Subaru Impreza (+36,3 proc.) z wyraźnie droższym układem hybrydowym. Pierwszą piątkę zamyka Peugeot 2008 (+33,4 proc.). Nowa generacja tego modelu należy do czołówki najdroższych aut w segmencie (ceny od 86 200 zł).
W zestawieniu Top10 znalazły się jeszcze DS3 (+30,3 proc.), Mazda MX-5 (+29,0 proc.), Subaru XV (+25,1 proc.), Mazda 2 (+24,1 proc.) oraz Opel Corsa (+22,8 proc.).
Czytaj też:
Jakie auto zostanie Samochodem Roku? Znamy kandydatów COTY 2021