Michał Tusk od niemal czterech lat prowadzi firmę GDNExpress, która organizuje przewozy osób głównie na trasie z Bydgoszczy na gdańskie lotnisko. Zamknięte granice z powodu koronawirusa oraz odwołane połączenia sprawiły, że przychody przedsiębiorstwa zaczęły maleć, przez co jego prezes wystąpił o wsparcie w ramach Tarczy Finansowej – poinformowała Wirtualna Polska.
Michał Tusk otrzymał 252 tys. zł. Na co przeznaczył pieniądze?
W pierwszej połowie maja syn byłego premiera otrzymał 252 tys. zł jako zaliczkę zwrotną. – W 2019 roku koszty działalności przekroczyły półtora miliona złotych, więc dotacja w wysokości 252 tys. zł stanowi wsparcie finansów firmy, jednak bez innych dodatkowych przychodów, które udaje nam się osiągnąć, nie byłoby możliwe jej dalsze funkcjonowanie. Środki z dotacji pokrywają część kosztów funkcjonowania firmy – tj. wynagrodzenia, raty leasingowe, itd. – powiedział Tusk w rozmowie z WP.
Jak podkreślił właściciel GDNExpress, teraz czeka na rozstrzygnięcia dotyczące Tarczy 6.0, która zgodnie z poprawkami Senatu miałaby objąć także przedsiębiorstwa transportowe. – Przewoźników obostrzenia dotykają bezpośrednio – od wielu miesięcy mamy ograniczoną odgórnie liczbę miejsc w pojazdach, co utrudnia np. realizację przewozów okazjonalnych – zauważył dodając, że mniejsze dochody wynikają nie tylko z rzeczywistości rynkowej, ale również obostrzeń wprowadzanych przez rząd. Zastrzegł przy tym, że z „epidemiologicznego punktu widzenia” decyzje władz są zrozumiałe.
Czytaj też:
Ruszyły kontrole na siłowniach. Wspólna akcja policji i sanepidu