LOT chce odszkodowania od Boeinga. Mowa o co najmniej miliardzie złotych

LOT chce odszkodowania od Boeinga. Mowa o co najmniej miliardzie złotych

Boeing 737 Max PLL LOT
Boeing 737 Max PLL LOT Źródło:Shutterstock / Lukas Wunderlich
Polski przewoźnik złożył do sądu w Seattle pozew przeciwko firmie Boeing w sprawie odszkodowania za uziemienie samolotów Boeing 737 MAX. Było ono następstwem dwóch katastrof, w których zginęło 346 osób.

13 marca 2019 r. uziemiono wszystkie Boeingi B737 MAX. Decyzja była podjęta po tym, jak rozbiły się dwie takie maszyny: w marcu 2019 roku 737 MAX 8 linii Ethiopian Airlines, a wcześniej rozbił się samolot tego typu należący do indonezyjskich linii Lion Air. W momencie wydania decyzji o uziemieniu samolotów, w barwach LOT-u znajdowało się pięć takich maszyn. Obowiązkowa przerwa w działaniu trwała dwa lata – Boeing 737 MAX w marcu tego roku wyruszył w nieodległy rejs z Warszawy do Oslo. W trakcie uziemienia eksperci Boeinga szukali przyczyn usterek i wdrażali modyfikacje, które mają zapobiec powtórce tragedii.

LOT będzie dochodził naprawienia strat

Swoje straty wynikające z wyłączenia pięciu maszyn z eksploatacji oraz opóźnienia w dostawie dziesięciu kolejnych Boeingów 737 MAX LOT wycenił na co najmniej 1 miliard złotych. Nie jest to ostateczna kwota, której będzie się domagał przed sądem; wysokość roszczenia może wzrosnąć.

Aby utrzymać siatkę połączeń pomimo braku kilku maszyn, narodowy przewoźnik musiał w trybie awaryjnym wyleasingować kilka samolotów – w przymusowej sytuacji musiał skorzystać z najdroższego możliwego rozwiązania.

Usterka spowodowała oprogramowaniem

Ustalono, że przyczyną obu katastrof było oprogramowanie Maneuvering Characteristics Augmentation System (MCAS), które miało zapobiegać przeciągnięciom, czyli sytuacji, kiedy samolot traci siłę nośną z powodu zbyt dużego zadarcia nosa maszyny. To właśnie ono miało sprawić, że nos maszyn gwałtownie się obniżył.

W trakcie trwania śledztwa wykryto nie tylko szereg błędów konstrukcyjnych, ale także kluczowe błędy w działaniu wewnętrznych procedur w Boeingu. Chodził m.in. o ukrywanie części danych. Firma oceniła, że uziemienie samolotów kosztowało ją około 20 mld dolarów. Przyznano, że był to prawdopodobnie najdroższy błąd w historii firmy. W konsekwencji ze stanowiskiem prezesa pożegnał się Dennis Muilenburg, którego w trudnych dla firmy czasach zastąpił Dave Calhoun.

W obu katastrofach zginęło łącznie 346 osób. 10 marca tuż po starcie z lotniska w Addis Abebie etiopski samolot zniknął z radarów. Szybko okazało się, że doszło do katastrofy, w której zginęło 149 pasażerów i ośmioro członków załogi. Drugi wypadek miał miejsce w październiku. Rozbił się wtedy Boeing 737 Max indonezyjskich linii Lion Air. Lecąca ze stolicy Indonezji na wyspę Sumatra maszyna runęła do morza 15 km od brzegu. Zginęło 189 pasażerów i członków załogi.

Czytaj też:
Rodziny ofiar katastrofy Boeinga 737 Max przestrzegają. „Nadal są pytanie bez odpowiedzi”

Źródło: Wprost / PAP