Koleje Dolnośląskie. Pasażerowie próbowali przepchnąć ponad stutonowy pociąg jadący do Wrocławia

Koleje Dolnośląskie. Pasażerowie próbowali przepchnąć ponad stutonowy pociąg jadący do Wrocławia

Pasażerowie pchający pociąg Kolei Dolnośląskich
Pasażerowie pchający pociąg Kolei Dolnośląskich Źródło:Facebook
Podróże kolejami do łatwych nie należą. W nietypowy sposób przekonali się o tym pasażerowie pociągu KD 69156 Sprinter Antracyt ze Szklarskiej Poręby Górnej do Wrocławia Głównego, którzy w poniedziałek utknęli w Janowicach Wielkich i próbowali choć trochę przepchnąć pociąg.

Do nietypowych scen doszło w poniedziałek wieczorem, a sprawę zrelacjonował nam pan Maciej, który był jednym z pasażerów feralnego składu. – Wsiadłem na stacji Jelenia Góra Cieplice. Do Janowic Wielkich jechaliśmy bez problemu. W Janowicach pociąg zatrzymał się normalnie przy peronie, nastąpiła wymiana pasażerska, po czym słychać było charakterystyczny dźwięk odhamowania składu [zwalniania hamulców przyp. red.], słychać wtedy przepływające powietrze przez układy pneumatyczne pociągu, ale nie ruszyliśmy – relacjonuje pan Mikołaj. Wtedy zaczęły się próby ponownego uruchomienia pojazdu.

Próbowali przepchnąć pociąg Kolei Dolnośląskich

W rozmowie z nami pan Mikołaj przyznaje, że siedział blisko czoła pociągu, dzięki czemu dobrze słyszał rozmowę kierownika z maszynistą. – Jeśli dobrze usłyszałem, maszynista był zdziwiony, bo mierniki pokazywały mu, że skład jest odhamowany, ale mimo to nie chciał ruszyć – przyznaje nasz rozmówca. Z relacji Pana mikołaja wynika, że maszynista próbował naprawić usterkę resetem elektroniki, niestety nie dało to efektu, a po kilkunastu minutach pojawił się pomysł, aby spróbować choć trochę przepchnąć pociąg. „Spróbuj wziąć kilku silnych chłopów i przepchnijcie, chociaż o 2 metry, może zaskoczy” miało paść w rozmowie maszynisty z kierownikiem pociągu.

Kierownik przeszedł się po pociągu i zebrał grupę kilkunastu chętnych, którzy wyszli na zewnątrz i próbowali przepchnąć pojazd. Pierwsza próba nie przyniosła efektów. W kolejnym kroku poproszono wszystkich pasażerów o opuszczenie pojazdu, a grupa ok. 15 mężczyzn ponownie podjęła próbę przepchnięcia pociągu. Ta również zakończyła się fiaskiem.

Ruszenie pociągu z miejsca nie było łatwym zadaniem. Jak przyznaje pan Mikołaj (miłośnik kolei) skład, który próbowała przepchnąć grupa pasażerów to elektryczny zespół trakcyjny Newag Impuls w wersji 3-członowej. Bez pasażerów waży około 110 ton.

Do Wrocławia dotarli z ponad 80-minutowym opóźnieniem

Próby ponownego uruchomienia pociągu trwały około godziny i zakończyły się fiaskiem. – Kierownik postanowił zabrać pasażerów następnym pociągiem Kolei Dolnośląskich do Wrocławia, który zdążył w tym czasie dojechać na stację – przekazał pan Mikołaj, który na stacji w Janowicach Wielkich spędził 66 minut. Do Wrocławia dotarł ostatecznie z 83-minutowym opóźnieniem, ponieważ pociąg, do którego się przesiadł, również się opóźnił.

Na stronie Portalu Pasażera znajduje się informacja, że pociąg po awarii w Janowicach Wielkich nie ruszył w dalszą trasę i został odwołany na odcinku od przystanku Marciszów do Wrocław Grabiszyn. Poprosiliśmy Koleje Dolnośląski o komentarz sprawy. Przewoźnik poinformował nas, że "obecnie są weryfikowane okoliczności zdarzenia". W środę otrzymaliśmy oświadczenie firmy.

Źródło: WPROST.pl