Loty widmo, by nie stracić prawa do korzystania z lotniska? Lufthansa oskarża, Komisja Europejska zaprzecza

Loty widmo, by nie stracić prawa do korzystania z lotniska? Lufthansa oskarża, Komisja Europejska zaprzecza

Samoloty Lufthansy
Samoloty Lufthansy Źródło: Shutterstock / Tupungato
Puste lub prawie puste samoloty, które pokonują setki kilometrów tylko po to, by zachować prawo do startów i lądowań z danego lotniska? Lufthansa twierdzi, że do tak nieracjonalnych działań obliguje przewoźników unijne prawo. Komisja Europejska zaprzecza i przekonuje, że w temacie slotów wykazuje się daleko idącą elastycznością.

W związku z tym, że od blisko dwóch lat zainteresowanie lotami jest mniejsze niż przed pandemią, linie lotnicze tną siatki połączeń, by nie generować dodatkowych kosztów. Mniej samolotów w powietrzu mogłoby mieć bardzo dobry wpływ na środowisko, gdyż emitują one ogromne ilości CO2. To, że w związku z nikłym zainteresowaniem linia lotnicza nie oferuje biletów na rejs do portu lotniczego, do którego latała do tej pory, nie oznacza jednak, że samolot nie wystartuje.

Wzniesie się w powietrze, doleci do portu docelowego – a wszystko po to, by przewoźnik nie stracił prawa do startów i lądowań z danego lotniska.

Lufthansa mówi o tysiącach pustych lotów „w imię zasad”

Niemieckie linie lotnicze Lufthansa twierdzą, że w związku z niekorzystnymi regulacjami, które obowiązują w Unii Europejskiej, muszę wykonywać setki lotów, by nie stracić prawa do slotów, czyli wspomnianej już możliwości korzystania z lotnisk. Lufthansa przekonuje, że do końca marca nawet 18 tysięcy pustych lotów. Komisja Europejska odpiera jednak te zarzuty.

Prawdą jest, że od lat obowiązują zasady, zgodnie z którymi linia musi wykazać, że wykonuje loty, a nie zajmuje miejsce innym przewoźnikom. Do wiosny 2021 roku obowiązywała zasada 80:20, czyli przewoźnik mógł zachować sloty, jeśli wykorzystywał je w 80 proc. Gdy więc w czasie pierwszego lockdownu przekraczanie granic i podróżowanie było niemożliwe, każdego dnia z lotnisk podrywały się tysiące samolotów. Dopiero w marcu 2021 r. wprowadzono złagodzoną regułę 50:50. Z końcem marca 2022 r. w Unii Europejskiej ma zacząć obowiązywać proporcja 64:36, ale na przykład w Wielkiej Brytanii ma zostać wprowadzona na poziomie 70:30.

KE przekonuje, że jest pod tym względem bardzo elastyczna

Z zarzutami Lufthansy nie zgadza się Komisja Europejska. Jej rzecznik Stefan De Keersmaecker w odpowiedzi na pytania PAP przypomniał, że KE zmniejszyła wymagania dotyczące slotów. „Nie można zatem przyjąć argumentów, że przepisy UE zobowiązują linie lotnicze do latania. Jeśli linie lotnicze decydują się na puste lub prawie puste loty, dzieje się tak dlatego, że tak zdecydowały” – napisał.

Dodał, że zdaniem KE obydwie wartości – 50 proc. i 64 proc. – zapewniają odpowiednią ulgę w kontekście danych liczbowych i prognoz dotyczących ruchu lotniczego przedstawionych przez Europejską Organizację ds. Bezpieczeństwa Żeglugi Powietrznej Eurocontrol. „W bieżącym zimowym sezonie ruch lotniczy (…) kształtował się do tej pory w granicach 73-78 proc. w porównaniu z 2019 r., a roczny ruch lotniczy w 2022 r. prognozuje się na poziomie 88 proc. w porównaniu z 2019 r”. – wskazał.

Przypomniał, że ulga w zakresie slotów UE przewiduje również dodatkowy „uzasadniony wyjątek stosowania”, który można wykorzystać obok już obniżonego wskaźnika wykorzystania slotów. Linia może powołać się na niego, jeśli nie jest w stanie obsługiwać trasy z powodu surowych obostrzeń sanitarnych utrudniających podróż pasażerom.

Były prezes IATA docenia działania UE

Cytowany przez serwis money.pl Willie Walsh, były prezes British Airways, obecnie stojący na czele Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych IATA, do którego należy 290 linii lotniczych z całego świata, powiedział, że sloty na lotniskach są potrzebne przewoźnikom sieciowym, takim jak Lufthansa, po to, by możliwa była odbudowa ich siatki połączeń, gdy ruch wzrośnie.

– Rzeczywiście, gdyby była większa elastyczność w regułach dotyczących slotów, część z tych lotów nie musiałaby się odbyć. Nie jest jednak powiedziane, że samoloty latają zupełnie puste. Unia Europejska wykazała się elastycznością, odpowiedziała konstruktywnie na ten problem – dodał.

Prezes Ryanaira wyśmiewa pretensje Lufthansy

Dla osób, którym na sercu leży ekologia i czują złość, gdy dowiadują się, że puste samoloty emitują setki kilogramów CO2, takie wyjaśnienia mogą się wydać niewystarczające. Przewoźnicy zupełnie inaczej jednak patrzą na przepisy, czego dowodem jest krytyka, jaka spadła na Lufthansę za publiczne „użalanie się” nad koniecznością realizacji lotów. „Lufthansa leje krokodyle łzy nad środowiskiem, ale jest gotowa zrobić wszystko, aby utrzymać swoje przydziały czasowe” – powiedział szef Ryanair Michael O'Leary.

Jego zdaniem KE powinna zignorować "fałszywe twierdzenia" Lufthansy o potrzebie pustych lotów, a niemiecki przewoźnik, skoro nie jest w stanie sprzedać biletów na wiele lotów, powinien zwolnić sloty, z których nie chce korzystać.

Czytaj też:
Bon turystyczny nadal działa. Poznaliśmy zaskakujące dane

Opracowała:
Źródło: money.pl / PAP / Wprost