We wtorek odbędzie się kolejna tura rozmów między związkiem zawodowym zrzeszającym kontrolerów ruchu lotniczego a Polską Agencją Żeglugi Powietrznej. Negocjacje trwają od marca i mają na celu przekonanie kontrolerów, którzy złożyli wypowiedzenia, by wycofali je i kontynuowali pracę. Jeśli to się nie uda, 1 maja w wieży kontroli lotów warszawskiego lotniska pozostanie zaledwie 30 pracowników. Przy tak okrojonym składzie nie jest możliwe realizowanie wszystkich zaplanowanych lotów, więc z konieczności część lotów odbywających się z lotnisk w Warszawie i Modlinie zostanie odwołana.
PAŻP zgodziła się na wszystkie propozycje związków zawodowych dotyczące zasad i bezpieczeństwa pracy
Poinformowano, że dotychczasowe rundy negocjacji, które od pewnego czasu odbywają się praktycznie codziennie, przyniosły rozstrzygnięcia w tematach zapewnienia bezpieczeństwa i organizacji pracy. To one właśnie stanowiły zarzewie sporu. Kontrolerzy zarzucili pracodawcy, że nowe zasady, które zostały zaprezentowane na początku roku, są niezgodne z międzynarodowymi procedurami i będą sprzyjały błędom. PAŻP przekonywał, że nowe zasady organizacji są wymuszone koniecznością cięcia kosztów. Brak zgody kontrolerów na nowe zasady pracy był jednym z powodów, dla których ponad 170 osób zdecydowało się odejść z pracy.
Ten temat został już ostatecznie zamknięty. Poinformowano o parafowaniu 24 stron regulujących postulaty strony społecznej, które obejmują „kwestie właściwej organizacji pracy, kultury pracy, ochrony sygnalistów, w zakresie regulaminu pracy”.
Andrzej Adamczyk, minister infrastruktury, powiedział, że porozumienie objęło 24 postulaty odnoszące się do kwestii bezpieczeństwa ruchu lotniczego.
– Wszystkie są parafowane i uzgodnione. Zatem wyzwania negocjacyjne, przed jakimi obecnie stoimy, nie dotyczą już spraw bezpieczeństwa, które – jak wszyscy się zgadzamy – nie ma ceny. Obecnie negocjujemy właściwie wyłącznie kwestie wynagrodzeń i czasu pracy. I dyskutujemy nad oczekiwaniami kontrolerów, które dotyczą znacznego zwiększenia ich pensji – stwierdził Adamczyk.
Do ustalenia zostaje ostatnia kwestia, czyli wynagrodzenia.
Mateusz Morawiecki nie chce angażować się w negocjacje
Premier Mateusz Morawiecki został zapytany w poniedziałek w „Gościu Wydarzeń”, czy rozważa osobistą ingerencję w negocjacje z kontrolerami lotów. Szef rządu odparł, że nie widzi takiego powodu, a jest na bieżąco informowany o postępach przez Andrzeja Adamczyka, do którego ma „110 proc. zaufania”.
– Musimy zastanowić się, czy przystajemy na wszystkie warunki kontrolerów – powiedział Morawiecki i przypomniał, że kontrolerzy są bardzo dobrze opłacaną grupą zawodową. – Nie możemy dać się przymusić, zaszantażować – powiedział też.
Czytaj też:
Niebo nad Warszawą zostanie sparaliżowane. Rząd ogłosił szczegóły