O samolocie stało się ponownie głośno za sprawą nagrania, które przed kilkoma dniami zaczęło krążyć po mediach społecznościowych. Jak informowano w opisie – miało ono rzekomo przedstawiać wywózkę szczątków An-225 „Mrija” z lotniska pod Kijowem w celu ich „utylizacji”.
Do filmu odniósł się koncern Antonow. W oświadczeniu podkreślono, że takie insynuacje są nieprawdziwe, a samo wideo powstało w sposób „piracki” i bez zgody właściciela oraz władz. „Podkreślamy, że Antonow ściśle współpracuje z organami ścigania i organami śledczymi Ukrainy w celu zbierania dowodów przestępstw popełnionych przez rosyjskich okupantów” – czytamy w komunikacie. Koncern zaapelował też o nierozpowszechnianie informacji z niesprawdzonych źródeł.
Ukraińskie „Marzenie” zniszczone przez Rosjan
Przypomnijmy, że słynna „Mrija”, czyli „Marzenie”, została zniszczona na początku wojny. Pierwsze informacje o tym pojawiły się już 25 lutego, dzień po rozpoczęciu rosyjskiej agresji. Wkrótce przykre doniesienia się potwierdziły – Rosjanie zbombardowali samolot podczas walk o lotnisko w Hostomelu pod Kijowem.
Sprawa wywołuje spore kontrowersje. Niezależni informatorzy „Wprost” twierdzą, że samolot mógł zostać w porę ewakuowany. Zwłascza, że przed wybuchem wojny ukończono naprawę awarii silnika, która blokowała wcześniej maszynę.
Tak twierdzi także pilot An-225, mjr Dmytro Antonow. Na kanale na YT przekonywał, że NATO dawało Ukrainie informacje wywiadowcze i sygnały o konieczności zmiany lokalizacji An-225. Przedstawiciele koncernu nie odnoszą się jednak do próśb o skomentowanie tych doniesień. Zasłaniają się rządowymi zakazami na czas wojny.
„Mrija” nie do odbudowy. Będzie nowa
Wiadomo już, że An-225 nie nadaje się do odbudowy. Ukraińcy zapewniają jednak, że „Marzenie” ponownie wzniesie się w powietrze. Planowane jest zbudowanie bliźniaczego samolotu. W minionym tygodniu mówił o tym prezydent Wołodymyr Zełenski. Koncern Antonow informował nas, że koszt budowy nowej maszyny to ok. 3 mld dolarów w ciągu kilku lat.