Latające giganty Airbusa miały trafić na złom. Korzystają jednak na niefrasobliwości Boeinga

Latające giganty Airbusa miały trafić na złom. Korzystają jednak na niefrasobliwości Boeinga

Airbus a380 linii Emirates
Airbus a380 linii Emirates Źródło:Unsplash / Tim Dennert
Tuż przed wybuchem pandemii Airbusom A380 wieszczono koniec. Pierwsze z nich trafiły na złom, a w ich ślad miały iść kolejne. Okazuje się, że linie lotnicze zaczęły zmieniać zdanie.

Airbus A380, czyli jeden z dwóch największych samolotów pasażerskich świata, odbył pierwszy oficjalny lot komercyjny 15 października 2007 roku w barwach linii lotniczych SIngapore Airlines. Maszyna powstała w odpowiedzi na legendarnego, czterosilnikowego Boeinga 747, czyli Jumbo Jeta, który do dziś pełni funkcję chociażby jako Air Force One, czyli latający Biały Dom. Według ceny katalogowej jeden Airbus 380 kosztuje 432,6 miliona dolarów. Jego cena, a także fakt, że linie lotnicze odeszły od modelu kupowania wielkich samolotów na rzecz nieco mniejszych maszyn szerokokadłubowych, sprawiły, że Superjumbo zaczął tracić na popularności.

Pierwsze Airbusy 380 trafiły na złom

Największym klientem Airbusa, jeśli chodzi o zamówienia na A380, są linie Emirates. Ponad połowa tych maszyn lata w barwach arabskiego przewoźnika. Wynika to po pierwsze z dość specyficznego rynku lotniczego w rejonie Zatoki Perskiej, a po drugie z chęci i możliwości oferowania luksusowych rozwiązań. Łącznie Emirates posiadają już 123 takie samoloty.

Na początku maja 2019 roku dwie pierwsze maszyny tego typu trafiły na złom. Na lotnisku Tardes Lourdes we Francji, po zaledwie 10 latach służby rozmontowano maszyny należące do Singapure Airlines.

Superjumbo wracają do łask

Jednak trend zaczyna się zmieniać. Jak wynika z analizy aplikacji FlightRadar, która pokazuje wszystkie loty rejsowe, do korzystania z Airbusów A380 wróciły także europejskie linie, które posiadały giganty w swojej flocie. Mowa zarówno o British Airways, jak i niemieckiej Lufthansie. Głównym powodem są opóźnienia w dostawie Boeingów 777, czyli największych samolotów dalekodystansowych, które produkuje obecnie amerykański koncern.

Czytaj też:
Airbus ostrzega linie lotnicze. Największe samoloty świata mogą mieć bardzo poważną wadę

Źródło: WPROST.pl / Rzeczpospolita