Lotnisko w Hostomlu pod Kijowem było w pierwszych dniach wojny w Ukrainie miejscem zaciętych, wielokrotnych starć między siłami zbrojnymi Ukrainy a armią rosyjskich najeźdźców. Infrastruktura lotniska była też wielokrotnie bombardowana i atakowana przy pomocy rakiet. Jeden z takich ataków zakończył się niemal doszczętnym zniszczeniem jednego z symboli Ukrainy – największego samolotu transportowego świata An-225 Mrija.
Mrija jest odbudowywana
Jewhen Hawryłow, dyrektor generalny ukraińskiego koncernu Antonowa poinformował, że An-225 Mrija jest odbudowywany. Prace nad konstrukcją samolotu trwają w „sekretnym miejscu”. Co ciekawe budowana maszyna powstanie zarówno z zupełnie nowych elementów, jak i z części, które udało się odzyskać z wraku, który został zniszczony na lotnisku w Hostomlu.
Jak podaje portal RBK Ukraina, który rozmawiał z dyrektorem Antonowa, koszt prac przy odbudowie Mriji może sięgnąć nawet 500 milionów euro. Jeszcze parę miesięcy temu ukraińskie władze odgrażały się, że zamierzają wystawić rachunek za odbudowę samolotu Kremlowi.
An-225 Mrija. Samolot do zadań specjalnych
Transportowiec, który wykonał swój pierwszy lot w 1988 roku, powstał w celu transportowania wahadłowca kosmicznego Buran, czyli radzieckiego odpowiednika promów kosmicznych. Program Buran, który był częścią gwiezdnych wojen z USA, nigdy jednak nie doszedł do skutku i żadnej z budowanych na terenie Kazachstanu pojazdów, nigdy nie poleciał w kosmos. Powstał jednak jedyny An-225 Mrija, który został przerobiony tak, aby mógł wykonywać loty transportowe. Po rozpadzie Związku Radzieckiego trafił do ukraińskich linii lotniczych i był wykorzystywany komercyjnie. Pojawiał się także kilkakrotnie w Polsce. Zawsze budził ogromne zainteresowanie fanów lotnictwa.
Czytaj też:
Mriję dało się uratować? Dymisja zarządu Antonowa i trudne wyzwanie przed nowym prezesemCzytaj też:
Na co dzień lata w kosmos, teraz chce odbudować An-225 Mriję. Miliarder obejrzał wrak symbolu Ukrainy