Przypomnijmy, że chodzi o projekt nowelizacji ustawy przygotowany przez posłów PiS pod przewodnictwem Janusza Śniadka, posła i byłego szefa NSZZ „Solidarność”. Jego głównym założeniem jest usunięcie luki prawnej, która pozwala na dopisywanie do zakresu działalności usług pocztowych, co zwalnia z konieczności przestrzegania zakazu handlu w niedziele. Furtka ta pozwalała na otwarcie m.in. sklepów sieci Żabka. W ostatnich tygodniach z możliwości otwarcia sklepów dzięki świadczeniu usług pocztowych korzystały także duże sieci handlowe m.in. Biedronka, Lidl, Kaufland oraz Carrefour.
Które sklepy będą mogły być otwarte w niedziele?
W piątek 17 września Sejm zagłosował za uszczelnieniem ustawy o zakazie handlu w niedziele. W myśl nowych przepisów w niedziele będą mogły tylko te placówki, które wykażą, że rzeczywiście zajmują się one przede wszystkim usługami pocztowymi, a nie handlem detalicznym - przychody z usług pocztowych będą musiały stanowić ponad 50 proc. pozostałych przychodów danej placówki.
Sejm. Jak głosowali posłowie?
Za uszczelnieniem przepisów głosowało 272 posłów (224 z Prawa i Sprawiedliwości, 1 z KO - Franciszek Sterczewski, 29 z Lewicy, 4 z Koalicji Polskiej, 5 z Konfederacji, 6 z Porozumienia oraz 3 z Kukiz'15). Przeciw opowiedziało się 135 parlamentarzystów (122 z KO, 4 z Konfederacji, 7 z Polski 2050, 1 z Kukiz'15 - Stanisław Tyszka oraz poseł niezależny Paweł Zalewski). Od głosu wstrzymało się 17 posłów Lewicy, 15 z Koalicji Polskiej oraz 4 z koła Polskie Sprawy i Ryszard Galla, przedstawiciel mniejszości niemieckiej.
Zakaz handlu z wyjątkami
Zakaz handlu w niedziele wprowadzono ustawą, która weszła w życie 1 marca 2018 r. Na liście działalności, które nie są objęte zakazem znalazła się działalność pocztowa. Jak wskazują wnioskodawcy nowelizacji – to właśnie to wyłącznie jest często nadużywane przez sklepy, które „udają” pocztę. Tylko w tym roku zarejestrowano już ponad 6 tysięcy nowych placówek pocztowych. To wzrost o 300 proc. w porównaniu z rokiem 2020 – informowała z kolei „Rzeczpospolita”.
Czytaj też:
Skandaliczne słowa Grzegorza Brauna. Będzie reakcja Konfederacji?