Paliwo przyszłości
Artykuł sponsorowany

Paliwo przyszłości

Instalacja produkcji wodoru na terenie rafinerii Grupy LOTOS
Instalacja produkcji wodoru na terenie rafinerii Grupy LOTOS Źródło: Materiały prasowe
Wodór, najpowszechniej występujący we wszechświecie pierwiastek, a zarazem paliwo, które ma potencjał, by zrewolucjonizować nie tylko transport, ale i całą energetykę. W technologie wodorowe inwestują dziś najpoważniejsi rynkowi gracze, ale także najbogatsze państwa świata. Jak to wygląda w Polsce?

Wodór to idealny nośnik energii. Podczas jego spalania nie powstają szkodliwe substancje, można wykorzystać go także bez spalania, w wysoce wydajnych ogniwach paliwowych. Wodór to nie tylko zysk, to także bezpieczeństwo energetyczne inwestujących w niego państw. Pomysł wykorzystania energetycznego potencjału wodoru nie jest wprawdzie nowy, ale dopiero dziś uczymy się jak w pełni z niego korzystać. Efekt? Eksperci twierdzą, że w ciągu najbliższych 30 lat wodór może stanowić nawet 25 proc. globalnego bilansu energetycznego.

Wodorowe strategie przyszłości

W technologie wodorowe intensywnie inwestują dziś kraje azjatyckie, m.in. Japonia, która uznała je za kluczowe dla rozwoju gospodarczego kraju. Komisja Europejska chce, by Europa stała się pionierem w wykorzystywaniu wodoru jako nośnika energii. To już nie myślenie o wodorowej przyszłości, ale prawdziwy ku niej wyścig. Wyścig, w którym Polska, z czego niewielu zdaje sobie sprawę, zajmuje bardzo dobrą pozycję, m.in. jako jeden z największych producentów wodoru w Europie. Także jako jedno z pierwszych w Europie państw, które rozpoczęło prace nad spójnym planem wodorowego rozwoju kraju. Zgodnie z szacunkami Ministerstwa Klimatu i Środowiska, rozwój sektora wodorowego w Polsce zaledwie w ciągu najbliższej dekady może przyczynić się do znacznego ograniczenia emitowanych przez nas gazów cieplarnianych i innych zanieczyszczeń do atmosfery. Ekooszczędności ma przynieść głównie wprowadzenie wodoru do sektora usług transportowych, ale także m.in. do ciepłownictwa. Wstępne założenia „Polskiej strategii wodorowej” ogłoszono w lipcu zeszłego roku. Prezentacji towarzyszyło podpisanie listu intencyjnego o ustanowieniu partnerstwa na rzecz budowy gospodarki wodorowej z najważniejszymi w kraju spółkami sektora energetycznego, paliwowego i transportowego. Jednym z sygnatariuszy porozumienia była Grupa LOTOS.

Transformacja giganta

LOTOS wydobywa gaz ziemny i ropę naftową w Polsce, Norwegii oraz na Litwie. Do koncernu należy także jedna z najnowocześniejszych europejskich rafinerii, zlokalizowana w Gdańsku. Blisko 1/3 polskiego rynku paliwowego to paliwa, których sprzedawcą detalicznym i hurtowym jest właśnie LOTOS. Czemu gigant paliwowy inwestuje w paliwa alternatywne? Jak tłumaczą przedstawiciele firmy, inwestycje w paliwa nowej generacji stanowią jeden ze strategicznych kierunków rozwoju koncernu. To spojrzenie w przyszłość, a zarazem niezbędna w nią inwestycja, bo udział paliw alternatywnych w rynku może jedynie wzrastać.

LOTOS w przyszłość spogląda, ale nie tylko, już dziś wykrawając sobie z sektora paliw alternatywnych sporą porcję tortu. W 2018 roku rafineria w Gdańsku produkowała około 13 ton wodoru na godzinę, dziś to już ponad 16 ton, a będzie jeszcze więcej. Dzięki uruchomieniu w grudniu ubiegłego roku Węzła Odzysku Wodoru (WOW), koncern cenny pierwiastek będzie pozyskiwał także z rafineryjnej sieci gazu opałowego. Przewidywana ilość pozyskanego w ten sposób wodoru? Nawet 9 tysięcy ton rocznie.

Czysty wodór rodzimej produkcji

Spora porcja tortu? Będzie jeszcze większa, bowiem wkrótce firma planuje uruchomienie także Instalacji Oczyszczania Wodoru. Wytwarzany dzięki niej tzw. „czysty” wodór, w ramach projektu o nazwie Pure H2, ma być produktem innowacyjnym, który do tej pory na polskim rynku był wytwarzany w niewielkich ilościach. Czym „czysty” wodór różni się od rozpowszechnionego, „zanieczyszczonego” wodoru?- To wodór o bardzo wysokiej, 99,999-procentowej czystości, nadający się do zasilania ogniw wodorowych, służących m.in. do napędzania silników elektrycznych - tłumaczą przedstawiciele firmy dodając, że produkcja tego rodzaju wodoru to szansa na znaczne upowszechnienie w Polsce wykorzystania wodoru jako alternatywnego źródła energii, a co za tym idzie - także na ograniczenie zanieczyszczeń środowiska generowanych przez konwencjonalne silniki spalinowe.Korzystne działanie wodoru ma być szczególnie odczuwalne w aglomeracjach miejskich, jednak w ramach projektu Pure H2 przewidziano zastosowanie wodoru także w branżach innych niż transportowa. W przyszłości, produkt zasilić ma również energetykę, przemysł spożywczy czy informatyczny. Wodór na tak szeroka skalę? To możliwe. Dwa lata temu, w Australii uruchomiono największy jak do tej pory zakład produkcji czystego wodoru na świecie. Wytworzony w tym zakładzie wodór wykorzystywany jest do produkcji stali. Po dwóch latach funkcjonowania, wyniki są więcej niż zadowalające. Polski projekt Pure H2 to natomiast coś więcej niż tylko budowa instalacji do oczyszczania i dystrybucji wodoru. To także coś dla kierowców, czyli przewidziane w projekcie punkty tankowania paliwa. Na początek dwa. W Gdańsku i Warszawie. Oba przystosowane do użytkowania nie tylko przez samochody osobowe, ale i przez autobusy i inne pojazdy transportu ciężkiego. LOTOS zapewnia, że w przyszłości podobne inwestycje mogą się pojawić w całej Polsce, np. przy trasach szybkiego ruchu, zwłaszcza jeśli takie będą wytyczne Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.Planowana wartość całej inwestycji projektu Pure H2? Ponad 10 mln euro, z czego ok. 20 procent ma pochodzić ze środków unijnych. Co ciekawe, Instalacja Oczyszczania Wodoru jeszcze nie działa, ale już przyczyniła się do upowszechnienia technologii wodorowych w regionie. Dzięki temu, że to właśnie na Pomorzu powstanie inwestycja, konsorcjum pomorskich samorządów aktywnie wspierających rozwój Pomorskiej Doliny Wodorowej, otrzymało niedawno stuprocentowe wsparcie UE na kompleksowe doradztwo przy wdrażaniu pojazdów wodorowych w komunikacji miejskiej.

Marzenie Verne’a staje się rzeczywistością

Wodór można pozyskać m.in. z gazu ziemnego, ropy naftowej i węgla, co praktykowane jest dziś najczęściej, ale nie tylko. Najstarszą znaną, a zarazem najbardziej ekologiczną, bo całkowicie bezemisyjną metodą produkcji wodoru, jest hydroliza, czyli pozyskiwanie tego pierwiastka z wody. To o hydrolizie pisał już w XIX wieku Juliusz Verne na kartach „Tajemniczej wyspy” przekonując, że wkrótce właśnie w ten sposób, pozyskując wodór z wody, „będziemy rozgrzewać parowce i lokomotywy”.

Parowców już nie ma, ale opisana przez Verne’a metoda przeżywa dziś prawdziwy renesans. Program inwestycyjny, w ramach którego w Polsce ma rozpocząć się produkcja takiego właśnie, powstającego w sposób zeroemisyjny tzw. zielonego wodoru (projekt o nazwie „Green H2”), Grupa LOTOS ogłosiła w grudniu ubiegłego roku. W ramach projektu Green H2 powstać ma wielkoskalowa instalacja złożona z elektrolizerów, magazynów wodoru i ogniw paliwowych lub ewentualnie turbin wodorowych, zarządzanych przez innowacyjne oprogramowanie. Całość instalacji ma nie tylko produkować zeroemisyjny wodór na potrzeby rafinerii, ale i docelowo wpierać polski system elektroenergetyczny na zasadzie elektrowni szczytowo-pompowej. Obecnie są prowadzone szczegółowe analizy techniczne i finansowe w ramach kompleksowego studium wykonalności projektu. Decyzje co do dalszych szczegółów realizacji mają zapaść w II połowie 2021 r.

Nowe możliwości i testy

Udział w rynku mocy, świadczenie usług na rynku bilansującym, a w przyszłości być może także świadczenie usług na rzecz operatorów farm wiatrowych na Bałtyku. Możliwości użycia energii zielonego wodoru jest wiele, dlatego partnerem merytorycznym projektu są Polskie Sieci Elektroenergetyczne (PSE – operator krajowego systemu przesyłowego). Firma PSE jest zainteresowana oceną możliwości integracji elektrolizerów z rynkiem energii elektrycznej, wykorzystania, co właśnie ma być jednym z celów projektu realizowanego przez LOTOS.

Projekt Grupy LOTOS wpisuje się w szeroki kontekst zachodzących w energetyce zmian. PSE, jako operator systemu przesyłowego, są szczególnie zainteresowane badaniem możliwości świadczenia usług systemowych przez elektrolizery i ich wpływem na pracę Krajowego Systemu Elektroenergetycznego, dlatego też naszą wiedzą chcemy wspierać tego typu inicjatywy - deklaruje Eryk Kłossowski, prezes zarządu PSE SA.

Komunikacja wodorowa

Czy wodór to pieśń przyszłości? Absolutnie nie. Już niedługo na ulice polskich miast mają szanse wyjechać pierwsze zasilane tym paliwem autobusy. Grupa LOTOS rozpoczęła niedawno współpracę z Gminą Miejską Tczew. Podpisany w maju 2020 roku list intencyjny zakłada realizację dostaw ekologicznego paliwa do napędu autobusów, które miasto planuje wprowadzić do obsługi komunikacji miejskiej. Współpracę z Grupą LOTOS podjął także Rzeszów. Dokument dotyczy dostaw wodoru oraz stworzenia związanej z tym infrastruktury dla pojazdów z ogniwami paliwowymi. Sfinalizowano także porozumienie koncernu ze spółą Autosan, która do napędu swoich autobusów ma testować wytwarzany przez LOTOS wodór.

Nad rozwojem technologii wodorowej w transporcie samochodowym koncern pracuje zresztą od dawna. Partnerem przy testowaniu tego typu rozwiązań jest m.in. światowy lider w tym obszarze, czyli koncern Toyota. – Jako Grupa LOTOS poszukujemy najlepszych partnerów, którzy pozwalają nam się rozwijać technologicznie. Tak też traktujemy współpracę z Toyotą w temacie wodoru - zapewniali w 2019 roku przedstawiciele firmy.

„Tak, moi przyjaciele, sądzę, że wody używać będziemy kiedyś jako opału. Że wodór i tlen, z których woda się składa, wykorzystywane osobno lub łącznie, staną się źródłem ciepła i światła, o sile, jakiej węgiel ziemny mieć nie może. Tak więc, nie ma się o co lękać. Woda jest węglem przyszłości” – pisał w XIX wieku Juliusz Verne, autor, który w swoich książkach przewidział nie tylko powstanie żagli słonecznych, hologramów czy załogowe loty w kosmos, ale także, jak się okazuje, rewolucje energetyczną. Rewolucję z wodorem w roli głównej.

Czytaj też:
Dywersyfikacja surowca – klucz LOTOSU do sukcesu
Czytaj też:
LOTOS myśli ekologicznie