Nie da się ukryć pewnej osobliwej obserwacji – rynek gier może teraz być dość mocny, bo gracze szukają ucieczki od rzeczywistości. Chcą wytchnienia od dokuczliwych realiów, naszpikowanych wojną i dojmującym kryzysem gospodarczym. Czy ta obawa przed eskapizmem jest zasadna?
Autor: Michał Chudoliński
Przemysł gier jest dziś prężnie rozwijająca się gałęzią rozrywki i sztuki. To tam działają aspirujący artyści, graficy oraz debiutujący scenarzyści, realizując kluczowe inicjatywy w sferze interaktywnej rozrywki. Ale w zasadzie dlaczego tak się stało? Co zdecydowało o tym, że rozrywka cyfrowa zyskała hegemoniczny status, zarówno finansowy jak i społeczny?
Warto zweryfikować obecnie odpowiedzi na te pytania, nie tylko ze względu na postęp technologiczny. Wokół produkcji gier wytworzyło się wiele zabobonów i krzywdzących stereotypów, włącznie z podburzaniem graczy przez co bardziej krwawe produkcje do przemocy, choć ta teza została wielokrotnie już zakwestionowana przez naukowców i psychologów.
Źródło: Wprost
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.