Air France, druga co do wielkości linia lotnicza w Europie, poinformowała o planach grupowych zwolnień w głównej spółce oraz należącego do niej przewoźnika regionalnego Hop! Łącznie chodzi o 6560 etatów w Air France oraz 1020 w mniejszej spółce. Władze firmy podjęły taką decyzję ze względu na pandemię koronawirusa, która wstrząsnęła rynkiem lotniczym na całym świecie. Wielotygodniowy lockdown zmusił linie lotnicze oraz największych producentów samolotów do znaczącej redukcji zatrudnienia.
„Powrót do stanu sprzed pandemii zdaje się bardzo powolny” – napisano w oficjalnym komunikacie spółki. Cięcia, na które zdecydowała się firma, będą rozłożone w czasie. Etaty mają być redukowane stopniowo przez najbliższe trzy lata. Firma obawia się, że nowe restrykcje wprowadzone przez rządy wielu państw oraz zmniejszony popyt na usługi linii lotniczych, może w przyszłości być powodem do obaw.
Milionowe straty każdego dnia
Jak podano, ze względu na pandemię przychody firmy spadły o 95 proc. Każdego dnia lockdownu Air France traciło 15 mln euro. W związku z tym potrzebna jest redukcja etatów. Obecnie firma zatrudnia ponad 41 tys. osób. Dużo bardziej drastycznie wyglądają cięcia w spółce-córce Hop! Redukcja wyniesie 1020, co jest wynikiem dużo niższym, ale patrząc na wielkość spółki (około 2000 pracowników), procentowo stanowi to dużo większy ubytek.
Czytaj też:
Optymizm bez uzasadnienia. Inwestorzy zapomnieli o koronawirusie?