Koronawirus mocno uderza w spółdzielnie mieszkaniowe

Koronawirus mocno uderza w spółdzielnie mieszkaniowe

Zdaniem posłów Platformy Obywatelskiej konieczne są gruntowne zmiany prawne dotyczące spółdzielni mieszkaniowych (fot. sxc.hu)Źródło:FreeImages.com
Polskie spółdzielnie mieszkaniowe zmagają się z efektami pandemii. Inwestycje są odraczane, długi rosną, pomocy w ramach tarczy antykryzysowej nie ma.

O sytuacji spółdzielni mieszkaniowych donosi Bankier.pl. Serwis informuje, że przekładane są walne zgromadzenia członków, a przeglądy techniczne odwoływane.

Walne zgromadzenia zgodnie z prawem powinny odbyć się do końca pierwszego półrocza. Ten termin może nie zostać w wielu przypadkach dotrzymany.

Ministerstwo Rozwoju zdecydowało, że zarządcy nie poniosą odpowiedzialności za przełożenie zebrań sprawozdawczych, które powinny się odbyć do końca marca 2020 roku.

Spółdzielnie nie tylko przekładają inwestycje, ale także coroczne przeglądy w stanu technicznego budynków i ich instalacji. Powinny się odbywać co rok, ale ustawodawca nie określa tego precyzyjnie.

Mieszkańcy, jak donosi Bankier.pl, w związku z pandemią „nie muszą wpuszczać do swoich mieszkań także inkasentów spisujących odczyty wodomierzy, choć tych do pracy w terenie nie wysyłają także same spółdzielnie”. Odczyty zostają w większości przekładane na jesień.

Z szacunków Związku Rewizyjnego Spółdzielni Mieszkaniowych RP wynika, że długi czynszowe przekraczają już 1 miliard złotych. Spółdzielnie chcą własnej tarczy antykryzysowej, która pomogłaby się uporać z kredytami i wzrostem zobowiązań. Najemcy gospodarczy bardzo często nie mają środków na czynsze, a na dodatek spółdzielnie są zobowiązane do przeprowadzania kosztownych dezynfekcji.

Czytaj też:
Katastrofa akurat tej branży wywoła kryzys społeczny. Unia chce jej pomóc
Czytaj też:
Sytuacja firm jest katastrofalna. A najgorsze dopiero nadchodzi