Czy stacje ładowania aut podniosą ceny mieszkań? Ministerstwo odpowiada deweloperom

Czy stacje ładowania aut podniosą ceny mieszkań? Ministerstwo odpowiada deweloperom

Samochody elektryczne
Samochody elektryczne 
W budynkach wielorodzinnych w miastach liczących co najmniej sto tysięcy mieszkańców będzie musiała być przewidziana możliwość ładowania aut elektrycznych. Ministerstwo Klimatu i Środowiska zapewnia, że nie wpłynie to w odczuwalny sposób na ceny mieszkań.

W połowie maja ukazało się rozporządzenie Ministra Klimatu i Środowiska w sprawie sposobu ustalania minimalnej mocy przyłączeniowej dla stanowisk postojowych związanych z budynkami użyteczności publicznej oraz budynkami mieszkalnymi wielorodzinnymi. Jego celem jest zabezpieczenie mocy umożliwiającej instalację punktów ładowania oraz stopniowe zwiększanie ich liczby, z uwzględnieniem potrzeb zaspokojenia bieżącego zapotrzebowania na energię elektryczną wynikającego z używania tych budynków.

Rozporządzenie odnosi się jedynie do gmin o liczbie mieszkańców wyższej niż 100 000.

Za mało punktów ładowania pojazdów elektrycznych

Te przepisy są niezbędne do tego, by zwiększać liczbę aut elektrycznych na polskich drogach. Ich właściciele muszą mieć przecież gdzie ładować swoje samochody. Idealną sytuacją będzie taka, w której każdy większy budynek wielorodzinny będzie wyposażony w miejsca do ładowania. W Polsce jest już zarejestrowanych ponad 20 tys. samochodów z napędem elektrycznym.

Na koniec pierwszego kwartału 2021 r. w Polsce funkcjonowało 1 425 ogólnodostępnych stacji ładowania pojazdów elektrycznych (2 780 punktów). 33 proc. z nich stanowiły szybkie stacje ładowania prądem stałym (DC), a 67 proc. – wolne ładowarki prądu przemiennego (AC) o mocy mniejszej lub równej 22 kW. Podobnie jak w lutym, w marcu uruchomiono 15 nowych, ogólnodostępnych stacji ładowania (33 punkty).

Co przewiduje rozporządzenia?

Zgodnie z tym rozporządzeniem minimalna moc przyłączeniowa dla wewnętrznych i zewnętrznych stanowisk postojowych związanych z budynkiem użyteczności publicznej usytuowanym w gminie, stanowi iloczyn 20 proc. liczby wszystkich stanowisk postojowych związanych z tym budynkiem i wartości mocy 3,7 kW, jednak nie mniej niż 3,7 kW, chyba że z tym budynkiem nie są związane żadne stanowiska postojowe.

W przypadku budynków wielolokalowych ten iloczyn rośnie do 50 proc. liczby wszystkich stanowisk postojowych.

Czy nowe obowiązki podniosą cenę mieszkań?

Polski Związek Firm Deweloperskich ostrzegł pod koniec lipca, że nowe przepisy ws. ustalania minimalnej mocy przyłączeniowej na potrzeby rozwoju elektromobilności wpłyną na ceny mieszkań, gdyż wymuszą dodatkowe instalacje. Związek wskazał, że podstawowy koszt przyłączenia np. w Tauronie wynosiłby 56,31 zł/1kW, natomiast dla 200 miejsc postojowych taki koszt to w zaokrągleniu 20 835 zł, co stanowi koszt dewelopera.

Zupełnie innymi wyliczeniami posługuje się Ministerstwo Klimatu i Środowiska, które przypomina również, że na etapie konsultacji Związek Firm Deweloperskich nie zgłaszał uwag.

Z wyliczeń resortu wynika, że wzrost kosztu za przyłączenie dla bloku mieszkalnego (100 mieszkań i 100 miejsc postojowych), uwzględniający możliwość zainstalowania 50 punktów ładowania o mocy 3,7 kW (przy uwzględnieniu ceny netto dla przyłączeń 61,6 zł/kW) wyniesie ok. 11,4 tys. zł netto, czyli cena jednego mieszkania zwiększy się o ok. 114 zł netto.

Biorąc pod uwagę, że cena metra kwadratowego mieszkania to co najmniej kilka tysięcy złotych, dodatkowy obowiązek nie nadwyręży portfela kupujących.

Czytaj też:
Dom bez pozwolenia to problemy odłożone w czasie. Ekspert punktuje rządowe pomysły

Opracowała:
Źródło: WPROST.pl