Leszczyna: Obcięłabym pieniądze na cały szereg dziwnych funduszy i instytutów

Leszczyna: Obcięłabym pieniądze na cały szereg dziwnych funduszy i instytutów

Izabela Leszczyna, posłanka KO
Izabela Leszczyna, posłanka KO Źródło:PAP / Piotr Nowak
Polska potrzebuje środków z KPO jak kania dżdżu - zapewnia Izabela Leszczyna, była wiceminister finansów w rządzie PO-PSL. Była pytana także o pomysły na walkę z inflacją.

– Jeśli PiS nie złoży wniosku o płatność (z KPO – przyp. red.) w grudniu, to część pieniędzy już nam naprawdę przepadnie. Nie sądzę jednak, że to się uda. Myślę, że wydarzy się to w styczniu – powiedziała na antenie Polsat News Izabela Leszczyna, posłanka Platformy Obywatelskiej i była wiceminister finansów.

Rozwój gospodarczy oparty o konsumpcję

Posłanka PO zwróciła uwagę na fakt, że polska gospodarka obecnie mierzy się z efektami rozwoju, który oparty był głównie na konsumpcji. W momencie, gdy obywatele stracili możliwość swobodnych zakupów ze względu na szybujące ceny, widać także mocne spowolnienie gospodarcze.

– Potrzebujemy tych pieniędzy jak kania dżdżu. Zmagam się z inflacją, bo mamy siedmioletnią zapaść w inwestycjach. Rozwijaliśmy się na podstawie konsumpcji, a nie inwestycji. To dobrobyt krótkotrwały i iluzyjny, który sprawia, że gdy pojawiają się czarne chmury, to wszyscy biedniejemy – powiedziała Izabela Leszczyna. – Tam (w KPO – przyp. red.) są pieniądze na inwestycje w energetykę, cyfryzację, ochronę zdrowia, która ucierpiała także przez pandemię – dodała.

Inflacja zostanie na dłużej

– Inflacja zostanie z nami najdłużej, ale może firmy przestaną upadać, bo będą środki na inwestycje – powiedziała posłanka PO. – Minister finansów powinien zwołać komitet stabilności finansowej. Powinien przekonać prezesa NBP, aby wyemitować obligacje antyinflacyjne na poziomie inflacji, czyli 17 proc – dodała, sugerując rozwiązanie, o którym od dłuższego czasu wspomina wielu ekonomistów.

Skąd wziąć oszczędności?

Była wiceminister finansów była pytana także o to, gdzie rząd powinien szukać oszczędności i co zrobiłaby Platforma Obywatelska, gdyby doszła do władzy.

– Obcięłabym prawie do zera pieniądze na cały szereg dziwnych funduszy i instytutów. Nie płaciłabym milionów złotych na pilnowanie łąki w Baranowie, czy odbudowy Pałacu Saskiego – powiedziała. – Na pewno nie zetniemy programów społecznych, szczególnie, gdzie dziś ponad 2 milionów ludzi żyje w skrajnym ubóstwie – zapewniła jednocześnie.

Czytaj też:
„Rz”: PiS może zadziałać ws. KPO jeszcze w tym roku. Potrzebowałby opozycji
Czytaj też:
KPO dla Polski podpisane. Minister potwierdza