Jak kredyty proponowane przez PiS i PO wpłyną na rynek? Znamy zdanie deweloperów

Jak kredyty proponowane przez PiS i PO wpłyną na rynek? Znamy zdanie deweloperów

Nowe budynki mieszkalne na warszawskim Mokotowie
Nowe budynki mieszkalne na warszawskim Mokotowie Źródło: Wprost / Konrad Żelazowski
Propozycje kredytowe dwóch głównych partii politycznych rozgrzały opinię publiczną. Do sprawy chętnie odnieśli się sami deweloperzy.

W odpowiedzi na rządowy program Pierwsze Mieszkanie, Platforma Obywatelska, w ramach kampanii wyborczej, przedstawiła swoją propozycję kredytu 0 proc.

PiS i PO proponują kredyty mieszkaniowe. Co na to deweloperzy?

O zdanie w sprawie programu proponowanego przez Platformę Obywatelską poprosiliśmy prezesów dwóch znanych firm deweloperskich.

– Obecnie największym wyzwaniem pozostaje zdolność kredytowa, więc nowy program powinien być odpowiedzią na ten problem. Zerowe oprocentowanie może zwiększać zdolność kredytową obliczaną przez banki. Dostępniejsze kredyty hipoteczne pozwoliłyby poszerzyć grupę Polaków, którzy mieliby możliwość nabycia lokalu na własność. Wpłynęłoby to pozytywnie na polskich producentów i cały sektor budowlany i deweloperski – powiedział Zbigniew Juroszek, właściciel spółki Atal, jednego z największych deweloperów w kraju.

– Oczywiście, że jestem zaskoczony. Do głowy by mi nie przyszło, że Donald Tusk wyjdzie z takim programem. Muszę mu pogratulować. Znalazł dobry patent na kryzys w naszej branży. Może to i nawet zbyt duży ukłon w naszą stronę – dodał Józef Wojciechowski, jeden z najbogatszych Polaków i właściciel firmy deweloperskiej J.W. Construction.

Wiceprezes Polskiego Związku Firm Deweloperskich o pomysłach polityków

Do obu propozycji, które padły w ostatnim czasie z ust polityków głównych partii odniósł się także Konrad Płochocki, wiceprezes Polskiego Związku Firm Deweloperskich.

– Zarówno Prawo i Sprawiedliwość, jak i Platforma Obywatelska – czyli dwie największe partie – receptę na zwiększenie dostępności mieszkań upatrują we wprowadzeniu rozwiązań, umożliwiających zaciągniecie kredytów hipotecznych, na pierwsze mieszkanie, na preferencyjnych warunkach. Taki ruch nie dziwi. Według danych Biura Informacji Kredytowej w styczniu 2023 roku udzielono najmniej kredytów od 13 lat, co jest pokłosiem zarówno zdruzgotanej zdolności kredytowej Polaków, jak i wysokich kosztów, z jakimi wiąże się dziś zaciągnięcie zobowiązania w banku – powiedział wiceprezes PZFD.

Propozycja PiS zakłada, że z kredytu 2 proc. będzie mogło skorzystać 10 tysięcy osób. Koszt dla budżetu państwa wyniesie 3,2 miliardy złotych. Propozycja PO, zakłada kredyt na 0 proc., a w pierwszym roku z budżetu miałoby trafić na ten cel około 4 miliardów złotych. Oznacza to, że z kredytu również skorzysta około 10 tys. osób.

– Jeśli weźmiemy pod uwagę, że jedna z największych firm doradczych w kraju podaje, że luka mieszkaniowa w Polsce wynosi 2 miliony mieszkań, a w roku 2022 do użytkowania oddano ponad 238 tysięcy domów i mieszkań to skalę zaproponowanej pomocy trudno uznać za dużą – komentuje Konrad Płochocki.

O czym nie pomyśleli politycy?

– Czego brakujemy politycznym propozycjom? Na pewno elementu nie tylko zwiększającego popyt, ale i podaż. Budujmy więcej mieszkań, uwolnijmy tereny pod zabudowę – zarówno te, które znajdują się w Krajowym Zasobie Nieruchomości i dziś zarezerwowane są wyłącznie pod realizację Mieszkanie Plus, ale i tereny po niszczejących biurowcach, czy sklepach wielkopowierzchniowych. Większa dostępność gruntów, to większa dostępność mieszkań i recepta na stabilizację cen – dodał wiceprezes PZFD.

Czytaj też:
Wczoraj Tusk, dziś Morawiecki. Premier przedstawia termin wprowadzenia kredytów na 2 proc.
Czytaj też:
Maląg o propozycji kredytowej Tuska: Kolejny festiwal hipokryzji i obietnic

Źródło: WPROST.pl / PZFD