Mała elektroniczna zabawka, która symulowała opiekę nad zwierzątkiem, to znak rozpoznawczy pewnej epoki. Czy, jak przekonywano ostatnio w projekcie Taconafide, znak rozpoznawczy konkretnego pokolenia. Jeżeli nie załapaliście się na tamten okres, albo właśnie macie z nim dobre wspomnienia, możecie teraz wrócić do zabawy w opiekuna. Pomysł Tamagotchi został jednak wzbogacony – nadal jest to zabawa, ale łączy się ona z czymś wymiernie pożytecznym.
W ramach aplikacji Lua opiekujemy się bowiem interaktywną doniczką (albo raczej jej żywą zawartością). Telefon oraz sama donica przypomną nam, kiedy należy naszą roślinkę podlać, kiedy dać jej więcej światła, a kiedy odsunąć w cień. Wyznaczy też odpowiednią temperaturę i będzie pokazywać, czy pupil jest zadowolony z naszej pracy. Dzięki czujnikowi ruchu, Lua reaguje też na wszystkie stworzenia znajdujące się w jej okolicy, wyrażając "uczucia" przy pomocy ekraniku udającego twarz.
Interaktywne doniczki luksemburskiej firmy Mu Design Luxembourg trafią do sklepów w grudniu tego roku. Przedsprzedażowa cena to 99 euro, standardowo Lua kosztować ma 150 euro.
Czytaj też:
Zawodnik UFC grał na konsoli, jadąc Teslą. „Mama na mnie nabluzgała”Czytaj też:
Nowy iPhone 11 to nowa okazja do memów. I żartów ze sprzedaży nerki