Rosyjskie ministerstwo obrony potwierdziło, że okręt flagowy rosyjskiej floty czarnomorskiej Moskwa poszedł na dno. Do zatonięcia doszło podczas holowania statku do portu w Sewastopolu na Krymie. Okręt stał w morzu podczas sztormu, bo porty były zajęte przez mniejsze jednostki, które nie poradziłyby sobie z wysokimi falami.
Według Ukrainy okręt został trafiony rakietą Neptun. Rosja zaprzecza i twierdzi, że na okręcie doszło do pożaru w przedziale amunicyjnym (Moskwa przenosiła 64 rakiety dalekiego zasięgu) z nieznanych przyczyn. Według Rosji okręt następnie zatonął na skutek złej pogody, co nie znajduje potwierdzenia w raportach pogodowych. Tego dnia na Morzu Czarnym panowały sprzyjające warunki.
Moskwa z lat 70
Krążownik rakietowy projektu 1164 Moskwa pochodzi z połowy lat 70 ubiegłego wieku. Został skonstruowany z przeznaczeniem zwalczania duży amerykańskich jednostek pływających, jak krążowniki i lotniskowce. W tym umieszczono na jego bokach charakterystyczne wyrzutnie pocisków przeciwokrętowych P-500 Bazalt. Okręt mógł przenosić jednorazowo 16 pocisków, a ich załadowanie wymagało powrotu do portu.
W związku z faktem, że Ukraina nie posiada znacznej Marynarki Wojennej, przeciwokrętowy potencjał Moskwy nie był wykorzystywany. Okręt pełnił rolę w blokadzie portu w Odessie, aby uniemożliwić Ukrainie transport drogą morską.
Chociaż Moskwa była okrętem flagowym rosyjskiej Floty Czarnomorskiej, to prezentował mocno przestarzałą technologię wojskową. Od czasu wprowadzenia do służby okręt nie został ani razu zmodernizowany, a jednie przeszedł dwa remonty w celu utrzymania go w służbie.
Okręt bez systemów
W latach 90 remont okrętu prowadzony był w ukraińskiej stoczni. Doszło wtedy do sporu Rosji z Ukrainą, bo strona rosyjska nie wywiązywała się z płatności za wykonane prace. Według Jarosława Wolskiego z „Nowej Techniki Wojskowej” w związku z brakiem płatności Ukraińcy wymontowali część systemów okrętu, które nigdy nie zostały uzupełnione.
Ze względu na brak nowoczesnych systemów okręt Moskwa cechował się bardzo niskim poziomem ochrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej, chociaż został wyposażony w morską wersję systemu S-300. Jednak pokładowy system radarowy Fort mógł śledzić jednocześnie 6 celów i naprowadzać na cel 3 rakiety S-300. Dla porównania nowoczesne okrętowe systemy obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej mogą natomiast śledzić do 400 celów i naprowadzać na 80 celów.
Wada konstrukcyjna
Krążowniki rakietowe projektu 1164 cechowały się konstrukcją, która stanowiła znaczne zagrożenie dla okrętu. W tylnej części okrętu znajdował się magazyn, 64 rakiety S-300 z paliwem, które nie były od siebie oddzielone. Nie zastosowano także wylotów gazów, które przy niekontrolowanych wybuchu skierowałyby jego energię do góry, co jest standardem w nowszych jednostkach morskich. W rezultacie okręt Moskwa i inne okrętu tego projektu przewożą w swojej centralnej części duży ładunek łatwopalnego paliwa, które w przypadku zapłonu prowadzi do ogromnych zniszczeń okrętu.
Oprócz wspomnianych systemów rakietowych okręty projektu 1164 uzbrojone są także w dwie wyrzutnie systemu przeciwlotniczego bliskiego zasięgu OSA-M, dwa działa kalibru 130 mm, sześć działek kalibru 30 mm, dwie wyrzutnie bomb głębinowych RGB-60 i 10 wyrzutni torpedowych.
Początkowo Związek Radziecki planował zbudować dziewięć jednostek projektu 1164, ale ostatecznie zbudowane jedynie trzy. Po zatopieniu Moskwy w służbie pozostały dwa: Wariag we Flocie Pacyfiku i Marszałek Ustinow we Flocie Północnej.
Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.