Streamer z upadłej platformy zaliczył spektakularny powrót. Pół miliona widzów oglądało, jak gra w Valorant

Streamer z upadłej platformy zaliczył spektakularny powrót. Pół miliona widzów oglądało, jak gra w Valorant

Michael „shroud” Grzesiek
Michael „shroud” Grzesiek Źródło:Wikimedia Commons / Nate Herrera n8bit_
Michael „shroud” Grzesiek to obecnie jeden z najpopularniejszych streamerów na świecie. Nic dziwnego więc, że m.in. na jego transferze swoją pozycję próbował zbudować konkurencyjny dla Twitcha i YouTube'a portal Mixer. Po upadku tej ostatniej platformy wszyscy zastanawiali się, co dalej z karierą Kanadyjczyka o polskich korzeniach. W środę 12 sierpnia dostaliśmy odpowiedź.

Widzowie serwisów streamingowych nie zapominają o swoich ulubieńcach, nie obrażają się na „zdrajców” platformy i owacjami witają powracające gwiazdy. Takie wnioski wysnuć można po spektakularnym powitaniu „shrouda” na Twitchu. Jego grę w strzelankę Riotu – Valorant, w szczytowym momencie oglądało około 500 tys. internautów, co stanowiło zdecydowany rekord danego dnia. Do kanału streamera dopisał się też tłum płatnych subskrybentów, z czego około 13 tys. zrobiło to w ciągu zaledwie godziny. Łącznie kanał „shrouda” obserwuje już blisko 7,5 mln użytkowników aplikacji.

– Boże, jakie to dobre uczucie – komentował Michale Grzesiek, który z dniem upadku Mixera (23 lipca) stracił swoją platformę streamingową. – To mój pierwszy dzień. A będą lata – zapewniał rozluźniony, po pierwotnych obawach o zainteresowanie fanów. Stres okazał się jednak niepotrzebny. Powrót znanego streamera potraktowano w kategoriach wydarzenia, a na jego kanał tłumnie zawitali widzowie, którzy choćby z ciekawości chcieli uczestniczyć w tym całym zamieszaniu. To oczywiście także sukces Twitcha, który podpisał ze „shroudem” umowę na wyłączność. Branżowe media spekulują, że kolejnym graczem, który powróci na tę platformę, będzie Tyler „Ninja” Blevins.

Czytaj też:
Facebook otwiera swoją platformę streamingową. Na celowniku Twitch, Youtube i Mixer
Czytaj też:
Milionowa oferta. Gwiazda z polskimi korzeniami skuszona przez Microsoft
Czytaj też:
Znany raper został streamerem. Umowa warta kilka milionów dolarów