Pandemia koronawirusa, związane z nią obostrzenia i zamknięcie restauracji, pubów i kin spowodowało, że umówienie się na randkę stało się dużo trudniejsze. Aplikacje randkowe przeżywały w tym czasie oblężenie, stąd wiele z nich zaczęło się zastanawiać, jak można maksymalnie zwiększyć interakcje między osobami, które zostaną połączone w pary.
Tinder, czyli niekwestionowany lider w tej kategorii, poinformował właśnie o tym, że niebawem wprowadzi przełom. Osoby, które wzajemnie się sobie spodobają, będą miały możliwość rozpoczęcia czatu wideo. Wszystko to, bez konieczności podawania dodatkowych informacji takich jak np. numer telefon, czy adres e-mail. Ma to pomóc w utrzymaniu możliwie wysokiego poczucia bezpieczeństwa.
Faza testów
Twórcy aplikacji rozpoczną testy w kilku pilotażowych stanach USA i czterech krajach. W USA będą to Wirginia, Illinois, Georgia i Kolorado. Poza Stanami Zjednoczonymi nową funkcję będą mogli przetestować użytkownicy randkujący w Australii, Francji, Korei Południowej i Chile.
Aby uruchomić czat, obie osoby będą musiały wyrazić jednoczesną zgodę. Jeśli to zrobią, Tinder pozwoli im przeprowadzić rozmowę znaną z takich aplikacji, jak FaceTime, Messegner, Zoom, czy Skype.
Do tej pory Tindera pobrano już 340 milionów razy.
Czytaj też:
Podawał się za amerykańskiego żołnierza i randkował z Polkami. Nigeryjczyk wyłudził 230 tys. złotych