„Facebook nie może dłużej być sędzią, ławą przysięgłych, świadkiem i oskarżycielem we własnych sprawach” – mówiła Frances Haugen podczas wysłuchania w Brukseli w poniedziałek wieczorem. Była pracownica Facebooka tłumaczyła, że zdecydowała się nagłośnić nieprawidłowości w działaniu portalu, bo jej zdaniem jest on zagrożeniem dla dzieci, wywołuje podziały społeczne i osłabia demokrację.
Podziały i konflikty są na rękę Facebookowi
Według sygnalistki Facebook dysponuje narzędziami, które sprawiłyby, że portal byłby bezpieczniejszy i wzbudzał mniej negatywnych emocji, ale skorzystanie z nich zmniejszyłoby przychody firmy. Haugen powiedziała, że Facebook sam z siebie nie wprowadzi odpowiednich zmian, a wymóc je na firmie mogą jedynie odpowiednie przypisy prawne.
Kobieta porównała Facebooka do zamkniętej maszyny generującej przychód, do której wnętrza nie mają wglądu eksperci, służby publiczne, naukowcy, ani nawet akcjonariusze.
„Nikt z zewnątrz nie wie, jak faktycznie działa Facebook i co się dzieje w środku. Nikt nie jest w stanie zrozumieć niszczycielski decyzji Facebooka poza samym Facebokiem”.
Partie w Europie wykorzystują negatywne efekty Facebooka
Heugen wyznała także, że już w 2018 miała informacje, że europejskie partie polityczne wykorzystują w swoich kampaniach negatywne i rodzące podziały treści. Z wewnętrznych danych Facebooka wynika, że takie kampanie są nawet pięć razy skuteczniejsze od tych neutralnych lub pozytywnych.
Była inżynier Facebooka wypowiedziała się pozytywnie o proponowanych przepisach, nad którymi pracuje Unia Europejska. DSA, czy Digital Services Act ma wprowadzić szereg wymogów i ograniczeń dla portali społecznościowych takich jak Facebook. Haugen powiedziała, że ma nadzieje, że te przepisy staną się "złotym standardem" i inne kraje w tym Stany Zjednoczone zaczną je kopiować.
Stawka jest niezwykle wysoka. Macie niepowtarzalną szansę do stworzenia nowych przepisów dla świata cyfrowego. Bezpieczniejsze i lepsze media społecznościowe są możliwe — mówiła Heugen.
Czytaj też:
Niewiarygodny ruch Facebooka. Rezygnuje z rozpoznawania twarzy
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.