Swietłana z sukcesem nakłoniła do wykonania swoich obowiązków właścicieli budynku, w którym wynajmuje mieszkanie. Wcześniej jej prośby były ignorowane i dostała nawet niewielką podwyżkę najmu za karę. Wszystko zmieniło się, gdy użyła AI ChatGPT, by nieco postraszyć wynajmujących.
Kobieta wykorzystała AI, by nakłonić administrację do napraw
Jak przekazuje 28-latka, w jej nowojorskim bloku od ponad dwóch lat nie działała pralnia – wszystkie pralki i suszarki dostępne dla lokatorów uległy awarii, a właściciele kompletnie nic z tym nie robili. Swietłana napisała więc do administracji oficjalny wniosek, w którym domaga się obniżenia kwoty najmu ze względu na niedziałające w budynku usługi.
Właściciele postanowili pokazać kobiecie, gdzie jej miejsce. Zaledwie parę dni po złożeniu wniosku dostała informację, że jej opłaty się podniosą, a nie zmaleją. Co prawda zaledwie o parę dolarów, z 1 389 do 1 395 dol. Sygnał był jednak jasny – nie wykłócaj się, bo może być gorzej.
ChatGPT pogroził ludziom sądem
Swietłana postanowiła nie dawać za wygraną. Włączyła komputer i poprosiła chatbota AI ChatGPT o wygenerowanie listu cytującego prawo dot. stabilizacji najmu w Nowym Jorku. W liście zawarte były też argumenty, że podwyżka czynszu była odwetem za dochodzenie swoich praw lokatorskich.
Jak wspomina najemczyni, generowała i edytowała dokument parę razy, prosząc sztuczną inteligencję m.in. o „dodanie większej liczby terminów prawniczych”. W końcu zadowolona z efektu wysłała list do właścicieli budynku.
Groźba sprawy sądowej najwyraźniej zadziałała, choć lokatorka nigdy nie otrzymała żadnej odpowiedzi na swoje wnioski i listy. Jeszcze w tym samym miesiącu na drzwiach wejściowych pojawiła się jednak kartka. Było to ogłoszenie, że pralnia została naprawiona i znów jest do dyspozycji mieszkańców.
Czytaj też:
Microsoft spuszcza ChatGPT ze smyczy. Oto co się zmieniaCzytaj też:
Rosja wypuszcza czatbota GigaChat AI. Autorzy chwalą jedną przewagę