CEO X Linda Yaccarino udzieliła ostatnio wywiadu dla telewizji CNN, w którym wypowiedziała się m.in. o konkurencji ze strony Meta Threads oraz obecnej sytuacji Twittera, po wielkiej zmianie marki na X.com. Jak podaje menedżerka, zarządzana przez nią spółka jest coraz bliżej osiągnięcia celu postawionego firmie przez samego Elona Muska. Chodzi o powrót do równowagi finansowej, a następnie generowania zysków.
Szefowa firmy o przyszłości X i konkurencji Threads
Na początku rozmowy szefowa firmy została zapytana o Threads – aplikacja prawie całkowicie odtwarza funkcje Twittera i cieszyła się ogromną popularnością przy premierze z zeszłego miesiąca. – Threads faktycznie wskoczyło na rynek z dużym szumem, a do tego pomogła im trampolina w postaci użytkowników Instagrama [...] Z drugiej strony teraz widzimy ogromne spadki – zaczęła Yaccarino.
Zdaniem kobiety „nigdy nie wolno spuszczać oka z konkurencji”, a jej firma na bieżącą monitoruje to, jak zmienia się Threads i jakie innowacje wprowadza główny konkurent.
– Widzimy, że Threads próbuje być tym, czym Twitter był w przeszłości. My właśnie przeprowadziliśmy zaś rebranding na X. Skupiamy się na tym, czym X będzie – zmieniliśmy nasze cele, wizję oraz plan działania – zapowiada rozmówczyni CNN.
Twitter prawie na siebie zarabia – firma wraca do wzrostów
Zdaniem szefowej X, platforma społecznościowa wraca obecnie do strategii generowania wzrostu. Ma tym samym zakończyć bardzo długim okres cięcia kosztów, zwolnień, zmniejszania powierzchni biur i wszelkich innych redukcji.
Zaledwie w zeszłym miesiącu Elon Musk ogłosił w tweecie, że zarobki z reklam Twittera / X spadły o 50 procent. Co więc dzieje się z przychodami spółki? – Jesteśmy już prawie na zero. Coca Cola, Visa, State Farm są naszymi ogromnymi partnerami [reklamowymi]. Te firmy wracają a ostatnie parę tygodni to ciągłe wzrosty przychodów z reklam – zachwalała w wywiadzie Yaccarino.
Reklamodawcy nadal są jednak nieufni w stosunku do platformy, która wydaje się niestabilna. Innym problemem jest twardy stosunek Elona Muska do wolności słowa – miliarder chce pozwalać na publikowanie wszelkich treści, nawet tych bardzo kontrowersyjnych czy balansujących na granicy mowy nienawiści.
Yaccarino mówi tu, że firma ma politykę „wolności słowa, ale nie zasięgów” (ang. freedom of speech, not freedom of reach). X ogranicza więc obecnie ekspozycję wiadomości, które są „zgodne z prawem, ale okropne” (ang. lawful but awful). Niezależnie od rymowanych haseł o moderacji X wprowadził niedawno bardziej zaawansowane narzędzia dla firm. Filtry będą dopasowywać reklamy do kontekstu wypowiedzi wokół nich, by bronić image'u marek.
Czytaj też:
Elon Musk łasi się do reklamodawców. Twitter da im więcej opcjiCzytaj też:
Twitter oskarżony o mowę nienawiści. Musk pozywa badaczy i podejrzewa spisek