Przed rozpisaniem przetargu UKE musi jednak uzgodnić projekt m.in. z Rosją i Białorusią tak, aby na terenach przygranicznych nie dochodziło do zakłóceń częstotliwości. Jak powiedziała Streżyńska, UKE czeka na to, żeby częstotliwości używane dotychczas przez wojsko zostały zwolnione i przekazane Urzędowi. - Porozumienie jest w Ministerstwie Obrony Narodowej. Jest obecnie przedmiotem analizy. Myślę, że niebawem zostanie podpisane - powiedziała.
Streżyńska dodała, że dzięki przetargowi budżet państwa będzie mógł uzyskać "spory przypływ pieniędzy". Zaznaczyła jednak, że nie potrafi oszacować, jakie to będą kwoty. - To będzie zależało od tego, jak w danym momencie będzie kształtował się popyt na usługi internetowe, jak będzie kształtowała się perspektywa dokonywania inwestycji. To jest suma różnych elementów, również kwestia tego, jak zaawansowana będzie technologia i ilu będzie chętnych do przetargu - powiedziała.
Zdaniem Streżyńskiej, najprostszy standard LTE ma zapewnić szybkość przesyłania na poziomie 100 Mb/s. W różnych krajach realizowane są też programy testowe, w których prędkość dochodzi nawet do gigabajtów na sekundę. Przetarg będzie dotyczył częstotliwości z zakresu 2500-2570/2620-2690 MHz oraz 790-862 MHz. Przetarg na LTE został już rozstrzygnięty w Europie m.in. w Norwegii, Szwecji, Finlandii, Niemczech, Danii i Holandii.
PAP, ps