„Elon się mylił”. Fotografowie zapłacili wysoką cenę za start Starshipa

„Elon się mylił”. Fotografowie zapłacili wysoką cenę za start Starshipa

Uszkodzony aparat NASASpaceflight
Uszkodzony aparat NASASpaceflight Źródło:X / @thejackbeyer
Ostatni start Starshipa był katastroficzny nie tylko w powietrzu, ale też na ziemi. Gigantyczna rakieta Elona Muska słono kosztowała nawet fotografów, którzy zgłaszają duże straty w sprzęcie. Maszyna SpaceX zasiała aparaty odłamkami.

Pierwszy start rakiety Spacex Starship odbył się 20 kwietnia, ale wielu do dziś odczuwa bolesne skutki spektakularnego niepowodzenia Elona Muska. Oprócz wybuchu rakiety w powietrzu na ziemi wybuchły pożary, mieszkańcy zgłaszali wybite okna, a najbardziej ucierpieć mogły osoby starające się uchwycić start rakiety

SpaceX Starship rozbił drogie aparaty

Firma zgodziła się, by fotoreporterzy umieścili swoje urządzenia dość blisko wyrzutni, z której startował Starship. Miało to pozwolić na zjawiskowe ujęcia, a skończyło się katastrofą.

Fotograf serwisu Spacenews.lu Scott Schilke, weteran w branży ze 150 sesjami za pasem, rozmieścił aż 9 różnych aparatów ze zdalnymi wyzwalaczami. Aż sześć z nich uległo zniszczeniu. Były to cztery GoPro oraz dwa Canony z drogimi obiektywami – sprzęt warty łącznie około 40 000 dolarów, czyli w przeliczeniu blisko 168 000 złotych.

– Elon się mylił, stawiając, że beton może wytrzymać jeszcze jeden start beż żadnych dodatkowych zabezpieczeń. Nawet kamera GoPro została zniszczona. Wyciągnąłem jednak z niej kartę SD i jest to całkiem niesamowite wideo – ocenił Schilke w komentarzu dla stacji NBC2.

twitter

Elon Musk się pomylił – Starship zasiał odłamkami betonu

Jak referuje specjalista, po odpaleniu silników momentalnie zaczął kruszyć się beton na stanowisku startowym. Ostre odłamki podłoża zaczęły z dużą mocą latać po okolicy… gdzie ustawiony był sprzęt zdjęciowy.

Schilke nie jest jedynym stratnym, bo podobną sprzętową tragedię zgłosił Jack Beyer, fotograf NASASpaceFlight.com. Oprócz aparatów mocno uszkodzony został także samochód techniczny, który ustawił tam fotoreporter. W miejscu nieopodal kręcił też zaś sprzęt należący do serwisu LabPadre – poniższy materiał robi wrażenie.

Internetowi komentatorzy podkreślają, że fotografowie tak właściwie stracili sprzęt na własne życzenie. Obiektywy dużych stacji telewizyjnych i większości mediów rozmieszczone były w większej odległości – ponad 330 metrów od Starshipa, na parkingu .

Czytaj też:
„Chiny poszły w pełnego Starshipa” . Długi Marsz 9 to wierna kopia rakiety SpaceX
Czytaj też:
Stacja ISS spadnie na Ziemię. Oto jak NASA planuje koniec misji ISS