Maszyny badają temperaturę mieszkańców Szanghaju dzięki kamerom na podczerwień oraz zachęcają ich do noszenia masek, dbania o higienę oraz unikania zatłoczonych miejsc.
Maszyny pomagają także dezynfekować szpitale oraz dostarczać żywność i lekarstwa na oddziały kwarantanny.
W miejscach publicznych ustawione są zaawansowane systemy termometrów, które badają stan zdrowia przechodniów. W analizie danych również jest stosowana sztuczna inteligencja. Na ekranie wyświetlane są obrazy termiczne mieszkańców i maksymalne temperatury powierzchni ich ciał. Badanie trwa zaledwie sekundę i może zostać wykonane z odległości nawet 10 metrów.
Nad systemem czuwa jednak operator, który zachęca ludzi do zakładania masek i przekonuje, że „najbezpieczniej jest szybko wrócić do domu”.
Kamery na podczerwień
Pasażerowie na dworcu kolejowym w Fuzhou, zarówno ci wchodzący na peron, jak i ci wychodzący z pociągów, są sprawdzani systemami termowizyjnymi. Jeżeli kamera termowizyjna wykryje niebezpiecznie podwyższoną temperaturę ciała, dana osoba sprawdzana jest jeszcze raz termometrem na podczerwień. W razie podejrzenia koronawirusa, pasażer zostanie skierowany do służb medycznych lub bezpośrednio do szpitala.
Ponad 1000 ofiar
Najnowsze dane przekazane przez Narodową Komisję Zdrowia Chin nie pozostawiają wątpliwości – koronawirus jest nadal groźny. W samej tylko prowincji Hubei w poniedziałek zanotowano 103 ofiary śmiertelne, w całym kraju – 108, co stanowi dzienny rekord. Łączna liczba osób, które zmarły w Chinach z powodu koronawirusa, wynosi już 1016. W Państwie Środka zarażonych jest 40 206 osób. Są też pozytywne wieści – o około 20 proc. spadła liczba nowych przypadków. W poniedziałek zanotowano ich 2478, w porównaniu do 3062 poprzedniego dnia. Najwięcej zachorowań nadal diagnozowanych jest w prowincji Hubei – wczoraj było to 2097 pacjentów.