W połowie kwietnia brytyjski „The Telegraph” opublikował artykuł, w którym poinformowano, że część sekcji kadłubowych powyższego okrętu zbuduje polska PGZ Stocznia Wojenna Sp. z o.o. w Gdyni. Dla części specjalistów nie było to zaskoczenie, gdyż poprzez nieoficjalne kanały wiadomo było, że gdyńska stocznia (należąca do Polskiej Grupy Zbrojeniowej) zawarła bliżej nieokreśloną umowę z Babcock International Group pod koniec 2022 roku.
Wówczas nikt jednak nie informował o szczegółach, podobnie zresztą obecnie, co jest związane ze specyfiką współpracy. Należy bowiem pamiętać, że odbiorcą okrętu jest brytyjska Królewska Marynarka Wojenna, której dowództwo mogło zastrzec publikację szczegółowych informacji dotyczących programu. Nie jest to niczym niezwykłym, gdyż podobna procedura obowiązuje m.in. w Polsce.
Zgodnie z publicznymi deklaracjami, które płynęły z Londynu (od 2019 roku, kiedy doszło do podpisania kontraktu na budowę pięciu fregat) ich budowa miała bowiem stanowić element odbudowy brytyjskiego przemysłu stoczniowego. Z tego też względu część specjalistów sugerowała, że gdyńska stocznia nie będzie budować sekcji dla brytyjskich okrętów lecz elementy do innej jednostki tego typu przeznaczonej na eksport (o czym dalej).
Niejako przypadkowo kierunek brytyjski został wskazany w czasie posiedzenia sejmowej Komisji Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej w polskim Sejmie. Jednak dopiero publikacja „The Telegraph” rzuca pełne, dostępne, światło na brytyjsko-polską współpracę.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.