Superniszczyciel Caio Duilio już w Polsce. Pomoże chronić nasze dziurawe niebo

Superniszczyciel Caio Duilio już w Polsce. Pomoże chronić nasze dziurawe niebo

Włoski niszczyciel ITS Caio Duilio w pobliżu portu w Gdyni. Włosi mają pomagać Polakom przez pół roku
Włoski niszczyciel ITS Caio Duilio w pobliżu portu w Gdyni. Włosi mają pomagać Polakom przez pół roku Źródło: WPROST.pl / Łukasz Pacholski
20 maja do Portu Wojennego w Gdyni zawinął włoski niszczyciel rakietowy Caio Duilio, jedna z dwóch jednostek typu Andrea Doria znajdujących się w eksploatacji Marynarki Wojennej Włoch. Obecność okrętu w Trójmieście nie jest przypadkowe – to wynik m.in. wizyty wicepremiera i ministra obrony Mariusza Błaszczaka we Włoszech i sojusznicza pomoc w celu zabezpieczenia polskiej przestrzeni powietrznej.

Szef polskiego resortu obrony złożył wizytę we Włoszech w połowie maja. 17 maja prowadzono rozmowy z przedstawicielami włoskiego resortu obrony, na czele których stał minister Guido Crosetto, a po ich zakończeniu publicznie poinformowano, że włoski niszczyciel wzmocni obronę przeciwlotniczą i przeciwrakietową polskiego wybrzeża. Jest to szczególne ważne z kilku powodów.

Północno-wschodnia część kraju sąsiaduje bowiem z Obwodem Królewieckim, a obecność krajowych sił obrony przeciwlotniczej jest, niestety, niewystarczająca. Być może jest to wynik wstępnych analiz związanych z incydentem obejmującym upadek rosyjskiego pocisku manewrującego Ch-55 w Zamościu koło Bydgoszczy. Do tego należy wskazać lata zaniedbań dotyczących modernizacji Marynarki Wojennej, która od upadku komunizmu nie doczekała się dużego programu inwestycyjnego, który objąłby wielozadaniowe okręty wojenne średniej wielkości (choćby fregaty).

Przez wiele lat specjaliści ds. morskich jasno wskazywali, że tego typu jednostki byłyby doskonałym uzupełnieniem lądowych zestawów rakietowej obrony przeciwlotniczej, niestety ich głosy trafiały w próżnię – m.in. przez rywalizację o fundusze pomiędzy poszczególnymi rodzajami sił zbrojnych w Polsce.

Jeśli szukać pozytywnych zmian w Wojsku Polskim po wybuchu , to z całą pewnością jednym z nich jest zmiana mentalna, czego doskonałym przykładem był niedawny wywiad Inspektora Sił Powietrznych, generała Ireneusza Nowaka, w którym jasno wskazał, że fregaty są ważnym dodatkiem całych sił zbrojnych. Niestety, w przypadku Polski jednostki nowej generacji, które kryją się pod kryptonimem Miecznik, są dopiero na początku budowy. Zgodnie z harmonogramem, zapoczątkowanie prac przy pierwszej jednostce zaplanowano na połowę sierpnia bieżącego roku.

Nie może więc dziwić poszukiwanie wsparcia wśród sojuszników.

Źródło: Wprost