Policja w Düsseldorfie poinformowała o rozpoczęciu poszukiwań złodzieja, który pod pretekstem jazdy próbnej, ukradł warte ponad 2 mln euro Ferrari 288 GTO. Złodziej przyjechał do komisu taksówką, wziął Ferrari na przejażdżkę. Gdy po dwóch godzinach nadszedł czas na zamianę kierowców i właściciel komisu wysiadł, aby przesiąść się na lewy fotel, złodziej dodał gazu i odjechał.
Ferrari warte 2 mln euro
Skradzione auto to kolekcjonerski model Ferrari 288 GTO z przebiegiem 43 tys. km. Policja szacuje, że auto jest warte około 2 mln euro. Na stronie komisu samochodowego, który sprzedaje auto, widnieje informacja, że samochód należał do irlandzkiego kierowcy Formuły 1 Eddiego Irvine'a, który w latach 1996-1999 jeździł w barwach fabrycznego zespołu Ferrari.
Ten model sprzedawany jest, w zależności od stanu technicznego i przebiegu za 1,5-2 mln euro w Europie oraz za ponad 3 mln euro w USA.
Auto odnalezione
Złodziej nie przemyślał swojego ruchu. Ferrari 288 GTO w kolorze „Rosso Corsa” jest bowiem autem na tyle rzadkim i charakterystycznym, że jego poszukiwania nie trwały długo. Samochód został odnaleziony w garażu w dzielnicy Grevenbroich niedaleko centrum Düsseldorfu dzięki informacjom przekazanym przez świadka, który zwrócił uwagę na charakterystyczne auto.
Złodziej miałby duży problem ze sprzedażą Ferrari. Model 288 GTO został wyprodukowany w 272 egzemplarzach i jak mówią eksperci, jest na tyle charakterystyczny, że każdy jego właściciel jest znany.