Nagranie pokazuje, jak na interwencję obsługi Biedronki zareagowała klientka. Kobiecie, która wiozła w koszu na zakupy yorka, zwróciła uwagę jedna z pracownic. – Ja nie będę wykonywała czyichś poleceń, bo ja nie jestem k**** pieskiem pani – wykrzyczała w odpowiedzi klientka. Do dyskusji włączył się ochroniarz, ale i jemu nie udało się przekonać kobiety do wyjęcia psa z koszyka. W końcu awanturująca się właścicielka psa zaatakowała pracownicę sklepu, która od początku spokojnie tłumaczyła jej, dlaczego jej zachowanie jest nieakceptowalne w sklepie.
Incydent z krewką klientką skomentował przedstawiciel firmy Jeronimo Martins, właściciela sklepów Biedronka. – Jest nam niezmiernie przykro, że klienci musieli być świadkami zachowania osoby przejawiającej agresję wobec naszych pracowników. Musimy jednak zaznaczyć, że nie będziemy tolerować wulgarnego i uwłaczającego elementarnym zasadom kultury osobistej zachowania, zarówno wobec klientów, którzy przychodzą do nas zrobić zakupy w miłej atmosferze, jak i pracowników naszych sklepów – mówił w rozmowie z Fakt24 Jan Kołodyński, młodszy menedżer ds. relacji zewnętrznych w Jeronimo Martins Polska.
Czytaj też:
Biedronkobus i całodobowe sklepy. Wakacyjne zmiany w dyskontach Jeronimo Martins