Niektóre polskie gminy i miasta polskich gminach i miastach oferują dopłaty do leczenia zwierząt domowych. Kwoty te sięgają nawet 500 zł – informuje fakt.pl. Wsparcie przyznawane jest w ramach walki z bezdomnością czworonogów.
Gminy dopłacają do sterylizacji i kastrowania zwierząt
W rzeczywistości nie chodzi o zabiegi ratujące życie zwierząt lub poprawiające ich komfort, lecz o zabieg kastracji i czipowanie psów i kotów. Dobre jednak i to, bo brak czipa utrudnia odnalezienie właściciela, jeśli pies ucieknie z domu. Może też być zachętą dla ludzi, którzy nigdy nie powinni mieć żadnego żywego stworzenia pod opieką, by pozbyć się zwierzaka gdzie w lesie – bez czipa nie ma szans, by przypisać konkretnego pa lub kota do określonego właściciela.
Właściciele zwierząt powinni zapytać w urzędzie gminy, na terenie której mieszkają, czy takie usługi są świadczone. W 2022 roku z bezpłatnej kastracji/sterylizacji i czipowania mogli skorzystać m.in. mieszkańcy podwarszawskiej gminy Łomianki. Dofinansowanie wypłacane przez urząd obejmuje wykonanie standardowego zabiegu sterylizacji/kastracji, podstawowe badanie krwi przed zabiegiem, wszczepienie podskórne mikroprocesora nowo przyjętemu zwierzęciu w przypadku jego braku.
Żyjących w piwnicach kotów nie wolno odławiać
Na stronie internetowej urząd przypomina, że koty wolno żyjące, czyli koty urodzone lub żyjące na wolności, w stanie dzikim, w otoczeniu człowieka, bytujące głównie w piwnicach budynków mieszkalnych, są elementem ekosystemu, a ich obecność zapobiega rozprzestrzenianiu się myszy i szczurów. „Koty te nie są zwierzętami bezdomnymi w rozumieniu ustawy o ochronie zwierząt z dnia 21 sierpnia 1997 r., dlatego nie należy ich wyłapywać, wywozić ani utrudniać im bytowania w danym miejscu. Obowiązek pomocy kotom wolno żyjącym wynika z przepisów ustawy o ochronie zwierząt z dnia 21 sierpnia 1997 r”. – czytamy.
To ważna informacja dla mieszkańców bloków, którzy są zdania, że należy pozbyć się kotów dziko żyjących w piwnicy. Obowiązek umożliwienia im bezpiecznego życia wynika z ustawy.
Pies czy kot niczym członek rodziny. Należy się ustawowy urlop na opiekę?
Kilka tygodni temu w internecie pojawiła się petycja, której postulat jest bardzo bliski wszystkim miłośnikom zwierząt domowych. Zajmująca się prawami zwierząt Fundacja Centaurus chciałaby, aby posłowie pochylili się nad propozycją urlopów na czas leczenia chorych psów czy kotów.
„Jako miłośnicy zwierząt wiemy, że nasi futrzani przyjaciele są członkami rodziny. Przynoszą nam radość, komfort i bezwarunkową miłość. Więc to naturalne, że chcemy się nimi opiekować, kiedy są chore. Niestety, nie wszyscy pracodawcy czują to samo. Dlatego też rozpoczynamy petycję o płatny urlop medyczny dla pracowników, którzy muszą zabrać swoje zwierzęta do weterynarza w nagłym wypadku” – czytamy na stronie akcji.
Autorzy petycji zwracają uwagę, że gdy domowe zwierzę nagle choruje, jego właściciel stoi przed dylematem, w jaki sposób im pomóc, a jednocześnie uniknąć problemów w pracy. Czasem konieczne są codzienne wizyty u weterynarza, by podał jakąś specjalistyczną kroplówkę albo zrobił zastrzyk lub trzeba samodzielnie podawać kroplówki o określonej godzinie. Trudno też zostawić zwierzę, które wymiotuje, ma ataki padaczki lub jakieś inne kłopoty, które wymagają ludzkiej interwencji.
Czytaj też:
Chcesz płatnego urlopu na czas leczenia psa? Możesz podpisać petycjęCzytaj też:
Kalisz wprowadził bezpłatną komunikację miejską. Powody mogą zaskoczyć