54 proc. pracujących otrzymało w 2022 roku podwyżkę, ale większość ankietowanych odpowiada, że był to wzrost poniżej ich oczekiwań. Te podwyżki zwykle nie przekraczały 10 proc. wynagrodzenia, tak było u niemal 3 na 4 pracowników. Przy średniorocznej inflacji na poziomie 14,4 proc. oznacza to, że płace realne spadają – wynika z najnowszej edycji badania, które zrealizowane zostało w grudniu z udziałem 1000 osób reprezentujących różne branże.
Podwyżki były, ale co to za podwyżki…
Choć skala podwyżek jest wyższa niż w poprzednich latach, to satysfakcja z aktualnego wynagrodzenia w zasadzie się nie zmienia. Ten fakt w połączeniu z wysoką inflacją może nieznacznie nasilić oczekiwania płacowe pracowników w 2023 roku.
- Jeżeli popatrzymy na to jaki był poziom płac w sektorze przedsiębiorstw, to właściwie od maja 2022 r. siła naszego portfela maleje – komentował w RMF FM Łukasz Komuda, ekspert ds. rynku pracy w Fundacji Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych. – I ten proces przyspiesza, bo ostatnie dane z grudnia pokazują, że ta inflacja grudniowa była 6 proc. wyższa od wzrostu wynagrodzeń. Można więc powiedzieć, że jako społeczeństwo biedniejmy.
858,7 tys. bezrobotnych
Czy są powody do obaw o utratę pracy? Wszystko zależy od oczekiwań konkretnej osoby i tego, jakie jest zapotrzebowanie na pracowników w branży, w której pracuje, ale jeśli spojrzeć na dane o bezrobociu w Polsce, to nie napawają niepokojem. Od wielu miesięcy mamy jeden z najniższych poziomów bezrobocia w Unii Europejskiej. Wprawdzie w styczniu bezrobocie nieznacznie wzrosło, ale nie jest to powód do niepokoju. – Nigdy w historii bezrobocie w styczniu nie było niższe. Tylko raz zanotowano równie dobry wynik – w 2020 r. – powiedziała kilka dni temu minister rodziny Marlena Maląg.
Według danych MRiPS pod koniec minionego miesiąca w urzędach pracy zarejestrowanych było 858,7 tys. bezrobotnych. Oznacza to, że bez pracy pozostawało o 68,4 tys. mniej osób niż przed rokiem.
– Cały czas monitorujemy sytuację na rynku pracy. Jak co roku, w okresie zimowym następuje minimalny wzrost stopy bezrobocia, co jest spowodowane zakończeniem prac sezonowych. Z doświadczenia wiemy, że w miesiącach letnich następuje odbicie – podkreśliła minister Maląg.
Czytaj też:
Kupowanie dziury w ziemi. Dlaczego polskie osiedla wyglądają jak sen pijanego architekta?
Czytaj też:
Spór o WIBOR. Sąd wydał bezprecedensowe postanowienie