Sklepowe limity na owoce i warzywa. Kraj walczy z niedoborem świeżych produktów

Sklepowe limity na owoce i warzywa. Kraj walczy z niedoborem świeżych produktów

Zakupy w sklepie
Zakupy w sklepie Źródło: Shutterstock / Grand Warszawski
Najpierw Aldi, później Asda i Morrisons, a teraz sieć Tesco. Brytyjskie markety borykają się z niedoborem warzyw i owoców. Wiele sklepów wprowadziło reglamentację tych produktów.

Takiego zaskoczenia na Wyspach nie było od wielu lat. „Kolejna sieć marketów w Wielkiej Brytanii wprowadziła ograniczenia na zakup warzyw i owoców” – informuje BBC.

Sklepy ograniczają sprzedaż warzyw i owoców

Klienci Tesco, największej brytyjskiej sieci sklepów spożywczych mogą kupić warzywa na sztuki. Limit na osobę wynosi po trzy ogórki, trzy pomidory i trzy papryki. Wcześniej podobne ograniczenia wprowadziły sieci sklepów Aldi, Asda i Morrisons.

W sklepach sieci Asda limity sprzedaży dotyczą sałaty, mieszanek do sałat w opakowaniach, brokułów, kalafiorów i malin w opakowaniach. Ograniczeniom podlega także sprzedaż pomidorów, ogórków i papryki. Jeszcze surowsze decyzje podjęli przedstawiciele sklepów Morrisons. W marketach tej sieci można nabyć tylko po dwie sztuki pomidorów, sałaty czy papryki.

Wszystkiemu winne są ekstremalne warunki pogodowe jakie miały miejsce w Hiszpanii i w krajach Afryki Północnej. Część zbiorów została zniszczona przez letnie fale upałów przez co ucierpiał import tych produktów na Wyspy. Jak informuje BBC znaczna część owoców i warzyw spożywanych przez Brytyjczyków o tej porze roku pochodzi właśnie z tych regionów.

Sklepy winią wysokie ceny gazu

Na tym jednak nie kończą się problemy brytyjskich sklepów. Ze względu na wysokie koszty surowców energetycznych, zwłaszcza gazu ziemnego ograniczono w zeszłym roku uprawy warzyw zarówno w brytyjskich jak i holenderskich szklarniach. Branżowe media sugerują, że Wielka Brytania może mieć kolejne kłopoty nie tylko z powodu niższej produkcji krajowej, ale i bardziej złożonego łańcucha dostaw.

Zdaniem ekspertów kłopoty z zaopatrzeniem sklepów w Wielkiej Brytanii mogą potrwać co najmniej kilka tygodni. Podobnego zdania jest British Retail Consortium, które reprezentuje supermarkety. Wszystko teraz jest uzależnione od alternatywnych źródeł zaopatrzenia w te produkty.

BBC sugeruje, że kłopoty z zaopatrzeniem w sklepach mogą mieć wpływ na kolejne podwyżki cen wielu produktów spożywczych. Ceny żywności rosną w Wielkiej Brytanii w najszybszym tempie od niemal pięciu dekad. W ciągu roku produkty podrożały o 16,7 proc.

Czytaj też:
Wraca „horror” z cenami papieru toaletowego. Handlowcy sprzedają na rolki
Czytaj też:
Joe Biden w wagonie bydgoskiej Pesy. Zdjęcia salonki obiegły świat

Opracował:
Źródło: BBC