Laptopy od premiera z godłem. To ma być czytelna informacja dla lombardów

Laptopy od premiera z godłem. To ma być czytelna informacja dla lombardów

Laptop
Laptop Źródło:Pixabay
Do 13 kwietnia mogą się zgłaszać firmy, które chcą dostarczać laptopy uczniom czwartych klas. We wrześniu bezpłatne komputery mają trafić do blisko 370 tys. dzieci. Rząd chce, by na każdym znalazł się znak graficzny, który będzie informacją dla lombardów, by nie kupowały takich laptopów.

Mateusz Morawiecki obiecał, że z początkiem nowego roku szkolnego do wszystkich czwartoklasistów trafią nowe laptopy. Nie zostaną wypożyczone, ale staną się własnością dzieci. Dystrybucją 370 tys. laptopów ma się zająć Centrum Obsługi Administracji Rządowej (COAR).

Laptopy dla czwartoklasistów. Jak zagwarantować, że nie zostaną sprzedane?

„Jedną z głównych kontrowersji, które pojawiły się w dyskusjach o laptopach była kwestia ich odsprzedaży. Krytycy obawiali się, że sprzęt w części rodzin może zostać spieniężony, na przykład za pośrednictwem lombardów” – zauważa Dziennik Gazeta Prawna.

Aby utrudnić spieniężenie ich np. w lombardach, laptopy mają zostać oznaczone. Na każdym znajdzie się wytłoczony orzeł. „COAR życzy sobie, by dostawcy umieścili symbol obok gładzika. Zastrzega, że wygrawerowany znak i napis muszą być czytelne dla odbiorcy i wyraźnie widoczne. Kto i w jaki sposób oznaczy laptopy – to już kłopot firm je dostarczających. Podobnie jak fakt, by naniesienie ich nie łamało postanowień gwarancji sprzętu" – czytamy w DGP.

Pieniądze na laptopy miały pochodzić z KPO

Sprezentowanie laptopów wszystkim czwartoklasistom będzie kosztować około miliarda złotych (w styczniu pełnomocnik rządu ds. cyberbezpieczeństwa Janusz Cieszyński mówił, że będzie to „760 mln zł plus VAT”). Skąd wziąć na to pieniądze? Premier zapowiedział, że poniesienie tak ogromnego wydatku będzie możliwe dzięki pieniądzom z Krajowego Planu Odbudowy. Od zapowiedzi minęły 2 miesiące, a sprawa KPO nie posunęła się do przodu, więc rząd będzie musiał znaleźć inne finansowanie programu. Terminy gonią, bo firmy, które chciałyby dostarczać uczniom laptopy, mogą zgłaszać się do 13 kwietnia.

Laptopy mają pomóc zlikwidować nierówności

Dlaczego laptopy mają trafić do czwartoklasistów, a nie uczniów pierwszej trzeciej czy piątej klasy?

– Wtedy łatwiej jest dzieci wdrożyć, one zdobyły już podstawowe umiejętności – wyjaśnił na początku roku Janusz Cieszyński.

Premier powiedział z kolei, że w jego ocenie „nierówności nie są napędem rozwoju, ale przyczyną straconych szans, utraconych talentów, także przyczyną wielu tragedii” – Staramy się na wszystkie możliwe sposoby te nierówności wyrównywać – dodał.

Przypomniał, że w ubiegłym roku w komputery wyposażono ok. 218 tys. uczniów z terenów popegeerowskich. – Czas ostatecznie wprowadzić polską szkołę w XXI wiek i przenieść system nauczania naszych dzieci na jak najwyższy poziom – stwierdził. – To jest jeden z elementów wspierania transformacji cyfrowej – ogłosił.

Czytaj też:
Laptopy dla czwartoklasistów jak 500 plus. Cieszyński o szczegółach programu
Czytaj też:
Czwartoklasiści dostaną laptopy. Andruszkiewicz dla „Wprost”: Nie przyświeca nam cel wyborczy

Opracowała:
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna / Wprost