O downsizingu, czyli zmniejszaniu masy/objętości produktów, pisaliśmy już parokrotnie. Producenci tłumaczą, że są zmuszeni stosować ten zabieg, by nie podnosić ceny. W rezultacie pozostaje ona na dotychczasowym poziomie – lub rośnie nieznacznie. Producenci przekonują, że to sposób na to, by uszczęśliwić klientów i nie sięgać głęboko do ich kieszeni.
Producenci nie chwalą się zmniejszaniem wagi
Klienci najwyraźniej nie doceniają jednak tego gestu, o czym świadczą komentarze pod artykułami, w których media informują o kolejnych zmniejszonych opakowaniach. Producenci niechętnie eksponują fakt zmniejszenia masy produktu – jeśli to możliwe, zachowują nawet dotychczasowe opakowanie, tak by na pierwszy rzut oka klient nie domyślił się, że kupuje mniejszy produkt. O tym, że zamiast 100 g czekolady kupił 90, dowie się już po zakupie.
Gorzej, jeśli przepis na ciasto wymaga użycia 200 g masła, a kostka została zmniejszona do 170 g, więc po dokonaniu takiego odkrycia już w domu trzeba biec do sklepu po kolejną kostkę. Taka nieprzyjemna sytuacja czeka klientów Lidlu: produkowane dla tej sieci masło Pilos zostało „odchudzone” o 30 g. Na zabieg ten zwróciła uwagę dziennikarka Katarzyna Bosacka.
Lidl zapewnia, że masło 200 g nadal jest w sprzedaży
Serwis Wiadomości Handlowe zapytał sieć o zmniejszone masło. Aleksandra Robaszkiewicz, Head of Corporate Communications and CSR w Lidl Polska zapewniła, że masło o wadze 200 g nadal jest w sprzedaży, a zmniejszona kostka to „czasowa akcja”.
– Dbamy o to, aby nasza oferta była dla klientów atrakcyjna oraz konkurencyjna. W ramach czasowej akcji do wyczerpania zapasów rozszerzyliśmy naszą ofertę masła o masło Pilos 170 g. Masło jest oferowane w bardzo atrakcyjnej cenie – przy zakupie trzech opakowań, jedno kosztuje tylko 2,55 zł za opakowanie. Nieustannie oferujemy masło Pilos 200 g, które dostępne jest w cenie 5,76 zł za opakowanie – powiedziała.
Czytaj też:
Downsizing po polsku. Klienci widzą mniejsze opakowania, a producenci udają, że nic się nie dzieje