KIlkaset procent marży na wiśniach? W skupie płacą sadownikom 1,4 zł/kg

KIlkaset procent marży na wiśniach? W skupie płacą sadownikom 1,4 zł/kg

Ceny wiśni na lokalnym bazarze
Ceny wiśni na lokalnym bazarze Źródło:WPROST.pl
Jeszcze nie umilkły echa nietypowego protestu rolnika spod Lublina, a już o swoje upomina się kolejna grupa producentów owoców. Tym razem oburzenie niskimi cenami owoców wyrażają sadownicy spod Grójca. „Koszty rosną szybciej niż ceny, a nam proponuje się 1,4 zł za kilogram wiśni w skupie” — informują.

Ta wiadomość kilka dni temu przetoczyła się przez cały kraj niczym błyskawica i wywołała olbrzymie poruszenie u wielu osób. Do dziś jest szeroko komentowana przez internautów w mediach społecznościowych. Niska cena porzeczek w skupie zniechęciła Piotra Belcarza, rolnika spod Lublina do corocznych zbiorów owoców. Mężczyzna nie chcąc ponosić dodatkowych kosztów, zdecydował się na nietypowe rozwiązanie, zachęcając wszystkich do bezpłatnego zbierania porzeczek, o czym informowaliśmy na łamach Wprost.pl.

Rolnik rozdawał porzeczki za darmo. Teraz protestują sadownicy

Na polu w Kiełczewicach Maryjskich w gminie Strzyżewice ustawił ogłoszenie: „Porzeczki za darmo i bez pytania”. Ofertę zamieścił również na swoim profilu społecznościowym w sieci, podając dokładny adres dla wszystkich zainteresowanych osób. Wielu mieszkańców okolicznych miejscowości przybyło z odsieczą, by pomóc rolnikowi zebrać porzeczki. Byli też i tacy, którzy zamierzali wesprzeć rolnika w jego codziennej pracy. Namawiali, by przyjechać na miejsca, zebrać owoce i zapłacić rolnikowi cenę rynkową, by zminimalizować jego straty.

Teraz swój sprzeciw przeciwko niskim cenom wiśni w skupie ogłaszają sadownicy spod Grójca. Producenci są załamani. Informują, że w ten sposób wyrządza im się wielką krzywdę. – To, co płacą za wiśnie, to skandal – grzmią sadownicy z Grójca na łamach portalu money.pl i podają aktualny cennik owoców w skupie. Za sprzedaż wiśni do mrożenia mogą otrzymać 2,5 zł/kg. Jeszcze taniej zostały wycenione owoce przeznaczone do tłoczenia na sok i koncentrat. W tym przypadku sadownicy mogą liczyć na 1,40 zł/kg sprzedanych wiśni.

Sadownicy: „Ceny w skupie powinny być dwukrotnie wyższe”

Zdaniem sadowników cena powinna być dwukrotnie wyższa, aby nadal opłacało się uprawiać wiśnie. Wynajmując pracowników do zbioru, muszą im zapłacić minimum 1 zł za kilogram zebranych wiśni. Droższe są owoce deserowe, za które można otrzymać około 6 zł/kg. Produkt przeznaczony do sprzedaży detalicznej musi jednak być wyższej jakości i jest zrywany w innej fazie dojrzałości. Producenci nie ukrywają, że przez niskie ceny w skupie mogą liczyć na minimalny zarobek, który nie wystarczy na utrzymanie gospodarstwa.

Niskie ceny wiśni w skupie i rozbieżność cen nie podoba się internautom. „Czy ktoś mi może wyjaśnić, dlaczego skoro w skupie owoce kosztują 1 -2 zł, to ja kupując je płacę dużo więcej? Rozumiem marżę, ale to już jest przegięcie” — zastanawia się jeden z klientów. Kolejny z internautów, pracownik skupu napisał: Wiśnie przemysłowe skupujemy w cenie 1,7 zł/kg. Te same wiśni na giełdzie kosztują 3 zł/kg.

Kto zarabia na sprzedaży owoców? Rolnicy i sadownicy są na końcu tego łańcucha

Niektórzy z internautów dokładnie prześledzili, jak wygląda i zmienia się cena wiśni od momentu ich sprzedaży przez sadowników do indywidualnego zakupu przez konsumenta. Na początku tego tygodnia na rynku rolno-spożywczym w podwarszawskich Broniszach ceny wiśni kształtowały się na poziomie 4,5 do 6 zł/kg. Na kilku warszawskich bazarach ceny tych owoców wahają się od 6 do 10 zł/kg. Z kolei w warszawskich warzywniakach za kilogram wiśni trzeba już zapłacić, w zależności od odmiany, od 15 do 19 zł/kg.

A internauci i klienci dopytują, kto zarabia na marży, która wynosi nawet kilkaset procent. „Producent jest na samym końcu tego łańcucha finansowego” — przekonują internauci w mediach społecznościowych. Ich zdaniem po drodze na ciężkiej pracy rolników czy sadowników chcą jeszcze zarobić pośrednicy, m.in. hurtownicy, kierowcy, sprzedawcy na bazarach czy zwykli handlarze.

Część komentujących proponuje odwrócić proporcje i wyeliminować z rynku graczy, którzy chcą zarabiać na pracy sadowników. „To może najwyższa pora, by skończyć z tym wyzyskiem i drożyzną? Zapraszajcie ludzi do siebie, niech sami sobie uzbierają i zapłacą połowę ceny rynkowej. To rozwiązanie, z którego wszyscy będą zadowoleni” — podpowiadają.

Czytaj też:
Tradycyjna konfitura z malin. Sprawdzony przepis
Czytaj też:
Stanął z jagodami przy drodze. Youtuber sprawdzał, czy łatwo je sprzedać

Opracował:
Źródło: money.pl/wprost.pl