Nietypowa sytuacja w Biedronce. Wezwali policję do klientki, która zapłaciła

Nietypowa sytuacja w Biedronce. Wezwali policję do klientki, która zapłaciła

Biedronka
Biedronka Źródło:Shutterstock
Takiego incydentu w Biedronce nie chciałby przeżyć nikt. Pewna klientka musiała zmierzyć się z wyjątkowym stresem po tym, gdy po uczciwych zakupach wezwano do niej policję. Oto skutek użycia kasy samoobsługowej.

Choć kasy samoobsługowe ułatwiają życia i wielokrotnie pozwalają uniknąć stania w kolejkach, to mają też swoje mankamenty. Niektórzy wręcz uważają, że nie powinniśmy do nich podchodzić, bo skanując zakupy samodzielnie, wykonujemy pracę sprzedawców za darmo.

Jedna z klientek sieci zdecydowała się jednak na zapłacenie w takim punkcie, później szybko pożałowała. Okazało się, że przez błąd maszyny musiała tłumaczyć się policji.

Biedronka wezwała policję do klientki. Za zakupy zapłaciła

Do niezręcznej sytuacji doszło w jednym z marketów na terenie Polski. Opisał ją mąż poszkodowanej klientki w rozmowie z serwisem Bezprawnik. Okazało się, że kobieta zeskanowała zakupy w kasie samoobsługowej, a następnie zapłaciła. Na liście znalazł się m.in. czteropak piwa bezalkoholowego, który – jak się później okazało – zwiastował kłopoty.

Szybko po tym, gdy kobieta wyszła za sklepu, wybiegł za nią ochroniarz. Skończyło się na sprawdzaniu paragonu i zmuszeniu do wyjaśnień. Klienta została poproszona o pójście na zaplecze, a następnie wezwano do niej policję.

Alarm okazał się fałszywy. Klientka narażona na zbędny stres

Choć klientka chciała dobrze i zapewniała, że kasa działała dobrze i nabijała wszystkie produkty, to wyszło bardzo dziwnie. Okazało się, że doszło do błędu na kasie i nie była to wina kobiety.

Po tym, gdy na miejsce przyszedł jej mąż z dzieckiem, pracownica Biedronki odwołała wezwanych policjantów. Okazało się, że po tym, gdy postraszono sieć mediami, ta postanowiła odpuścić.

Z informacji podawanych przez mężczyznę, cała akcja trwała około 45 minut. Biedronka odniosła się do sprawy i skomentowała ją następująco: „Otrzymaliśmy zgłoszenie w tej sprawie do naszego Biura Obsługi Klienta i zweryfikowaliśmy je po naszej stronie. W związku z tym przeprosiliśmy klienta, którego żona była uczestniczką tej przykrej sytuacji. Co więcej, zaproponowaliśmy spotkanie, by jeszcze raz, osobiście złożyć przeprosiny za to zdarzenie. Nie powinno do niej dojść, a nasz personel zostanie ponownie poinstruowany jak postępować w takich przypadkach, w duchu empatii. Sprawdzimy również tę konkretną transakcję w naszych systemach, by zminimalizować ryzyko takich błędów na przyszłość”.

Czytaj też:
Promocje w Biedronce tuż przed weekendem. Cukier za 3,89 zł, a piwo o 90 proc. taniej
Czytaj też:
Udane półrocze Biedronki. Przychody wzrosły o jedną czwartą

Opracowała:
Źródło: biznesinfo.pl/Bezprawnik