Czynsz jest opłatą, do której zobligowany jest najemca na rzecz właściciela lokalu. Dzięki niej najemca ma prawo do korzystania z danego lokalu. W skład czynszu wchodzi opłata za wynajem, dodatkowe opłaty administracyjne oraz wydatki za media (prąd, gaz, woda). Według ekspertów te ostatnie opłaty znacznie wzrosną wraz z nadejściem 2024 roku.
Mieszkanie coraz droższe w utrzymaniu. Dlaczego?
Według danych opublikowanych przez Business Insider, wzrost rachunków za mieszkanie spowodowany będzie wygaśnięciem wszystkich rządowych tarcz ochronnych. Zarządcy nieruchomości przyznają, że już otrzymują oferty na energię elektryczną, które są o 20 procent droższe niż dotychczas.
Mariusz Łubiński, prezes firmy zarządzającej nieruchomościami Admus poinformował, że oferty, jakie on otrzymuje, opiewają już na kwotę 839 zł/MWh. To duża zmiana, zwróciwszy uwagę na fakt, że w 2023 roku opłaty za prąd wynosiły 785 lub nawet 693 zł/MWh. Nie jest to jednak jedyny problem, który czeka właścicieli nieruchomości.
Umowa na tańszy gaz
Kolejnym ważnym wydatkiem, który znacznie może wpłynąć na wysokość czynszu, jest opłata za gaz. Obecnie jest ona zablokowana w kwocie 200 zł/MWh, gdzie dwa lata temu wynosiła 80-100 zł/MWh. Co czeka natomiast klientów w 2024 roku? PGNiG przyznaje, że niektórzy klienci otrzymali już plany z prognozowaną ceną za gaz. Wynosiła ona 516,73 zł/MWh. Nadejdą jednak zmiany.
„Natomiast wszyscy klienci, którzy otrzymali plany płatności na 2024 rok z wcześniej stosowaną do wyliczenia prognoz ceną 516,73 zł/MWh, która wynikała z obowiązującej Spółkę Taryfy, niebawem otrzymają skorygowane prognozy z niższą ceną na 2024 rok, czyli 200,17 zł/ MWh. Tacy klienci mogą uznać wcześniej otrzymane prognozy z datą płatności po 1 stycznia 2024 roku za niebyłe”. – komunikat na stronie PGNiG
Wyższe rachunki ze spółdzielni
Kolejnym czynnikiem wpływającym na wzrost czynszu będą wyższe opłaty administracyjne. Dotyczy to wszystkich usług dotyczących zadbania o części wspólne czy ochrony w budynku. Wzrost tych opłat spowodowany będzie odgórnym podniesieniem płacy minimalnej, które ma miejsce każdego roku.
Niewątpliwie istotną częścią rachunków jest także opłata za ogrzewanie. Tutaj również wraz z końcem 2023 roku upływa termin obowiązywania tarcz ochronnych. Trudno jednak w tej sprawie zaproponować jakiekolwiek stawki, gdyż rynek ciepłowniczy w Polsce jest mocno rozdrobniony. Ceny uzależnione będą od dostawcy ciepła i tego, z jakiego paliwa korzysta.
Czynsz wciąż z tarczą?
Zniesienie tarcz antyinflacyjnych może skutkować drastycznym wzrostem opłat. Jednakże nie ma pewności, że taka sytuacja w rzeczywistości będzie mieć miejsce. Rzecznik rządu Piotr Müller zapewnił, że tarcza może być przedłużona. Musi być jednak spełniony jeden warunek — inflacja nie będzie spadać w satysfakcjonującym tempie.
Podobne informacje przekazywała minister finansów — Magdalena Rzeczkowska. Nadmieniła, że brak zapisów o tarczy nie świadczy o tym, że została ona zlikwidowana.
„Podobnie było w projekcie ustawy budżetowej na rok 2023, a Polacy mogą z tego rozwiązania korzystać” – stwierdziła Rzeczkowska.
Czytaj też:
Tyle studenci zapłacą za pokój na wynajem w tym sezonie. Jak to wygląda w dużych miastach?Czytaj też:
Ceny nieruchomości to nie tylko „pazerność” deweloperów. Na rynku brakuje mieszkań