Trwa zacięta wojna między Biedronką a Lidlem. Chodzi o nietypowe SMS-y

Trwa zacięta wojna między Biedronką a Lidlem. Chodzi o nietypowe SMS-y

Biedronka i Lidl
Biedronka i Lidl Źródło:Shutterstock
Biedronka i Lidl konkurują ze sobą od lat. W końcu chodzi o dwie najbardziej rozpoznawalne sieci handlowe w kraju. Teraz jedna z nich postanowiła rozsyłać nietypowe SMS-y. Wybuchła afera.

Chyba każdy z nas zna Lidl i Biedronkę. Oba dyskonty pochodzą z kompletnie różnych rejonów świata, jednak prowadzą bardzo podobny biznes. Oferują tanie produkty spożywcze i przemysłowe, tworzą specjalne gazetki promocyjne, do tego zniżki proponują w niemal tym samym czasie. Jedna z sieci postanowiła udowodnić, że jest o wiele lepsza od drugiej, zrobiła to jednak w mało typowy sposób. Wpadła na pomysł wysyłania wiadomości do klientów.

Biedronka zaczęła rozsyłać SMS-y. Ostrzega przed Lidlem

Zrobisz zakupy w Lidlu? Zapłacisz więcej niż w Biedronce. Właśnie taki komunikat próbuje przekazać klientom portugalski dyskont, rozsyłając wiadomości z cenami dostępnymi u niemieckiego konkurenta. Po tym, co zrobiła, w sieci zawrzało. Wielu zaczęło mówić o rozpoczęciu wojny, która może mieć bardzo przykre konsekwencje i przynieść skutek odwrotny do zamierzonego.

Zarówno Lidl, jak i Biedronka chwalą się tym, że mają najniższe ceny. Próbują to udowadniać na każdym kroku i często trudno się zorientować, kto właściwie ma rację. Wszystko zależy od wielu czynników. Przedstawiciele Jeronimo Martins Polska nie mają jednak wątpliwości co do swojej pozycji na rynku. Do klientów wysłali wiadomości odnoszące się do konkretnej najnowszej promocji.

W SMS-ach wysłanych 5 lutego porównano mandarynki z Biedronki dostępne w cenie 3,49 zł dla każdego z ofertą Lidla za 3,99 zł przeznaczoną tylko dla użytkowników aplikacji. Inna wiadomość dotyczyła papieru toaletowego Queen. Podkreślono, że w Biedronce 40 rolek kosztuje 25,99 zł, a w Lidlu jest o 11 proc. drożej, bo wydamy 28,99 zł.

Zdjęcia SMS-ów z Biedronki krążą w sieci. Co na to Lidl?

Trzeba przyznać, że Lidl nie znalazł się w łatwej sytuacji, a Biedronka próbuje walczyć w najlepsze. „Nie ma miękkiej gry” – komentują sprawę internauci. Zdjęcia, na których widać nietypowe SMS-y można zobaczyć m.in. na profilu platformy X @makowski_m czy @Katie7620. Wszyscy są zdziwieni. „Co to jest za alert RCB wersja Biedronka?” – pytają.

twittertwitter

Lidl nie pozostał obojętny. W rozmowie z portalem wiadomosci.radiozet.pl zdradził, że nie należy wierzyć podawanym informacjom. „Pragniemy zaznaczyć, że rozpowszechniane informacje o cenach wybranych produktów w sieci Lidl Polska są nieprawdziwe i wprowadzają konsumentów w błąd” – mówiła Aleksandra Robaszkiewicz, Head of Corporate Communications and CSR, Lidl Polska. „Dziś, tj. 05.02.2024 r. od samego rana w naszych sklepach ceny dla klientów używających aplikacji Lidl Plus wynosiły odpowiednio: bukiet tulipanów (15 szt.) – 11,99 zł, masło Pilos gold extra 83% – 2,85 zł za 200 g, a kilogram mandarynek – 3,39 zł” – dodawała dalej. Wygląda na to, że sieci czeka prawdziwa wojna.

Czytaj też:
Zawirowania z cenówkami w polskich sklepach. Klienci muszą uważać na nadmiar informacji
Czytaj też:
Pełzacze sklepowi znów atakują. Znaleźli nowe kryjówki

Opracowała:
Źródło: wiadomosci.wp.pl