Piekło zamarzło? Miasto obniża rachunki za śmieci, bo obsługa systemu jest tańsza niż zakładano

Piekło zamarzło? Miasto obniża rachunki za śmieci, bo obsługa systemu jest tańsza niż zakładano

Śmieci
Śmieci Źródło:Shutterstock
Rada Warszawy zadecydowała o czasowym obniżeniu opłat za odbiór śmieci. Radni Lewicy przy okazji zwrócili uwagę na pewną niesprawiedliwość systemu – w tym temacie jednak na razie nic się nie zmieni.

Przyzwyczailiśmy się do tego, że rachunki związane z utrzymaniem domu mogą tylko rosnąć. Warszawiakom trudno może być w to uwierzyć, ale przez kilkanaście miesięcy zapłacą mnie za odbiór śmieci: od 1 października 2024 do 30 września 2025 roku mieszkańcy domów jednorodzinnych będą płacić 91 złotych zamiast obowiązujących obecnie 107 złotych. Natomiast w wymienionym okresie stawka za odbiór śmieci z gospodarstw w budynkach wielorodzinnych spadnie z 85 do 60 złotych. Decyzję o tymczasowym obniżeniu stawek podjęli jednomyślnie warszawscy radni na czwartkowym posiedzeniu Rady Miasta.

Niższe opłaty za śmieci w Warszawie

Z czego wynika obniżka? Okazuje się, że utylizacja śmieci kosztuje dziś mniej, a miasto nie może zarabiać na opłatach za odbiór śmieci. Przez kilka kwartałów z tego tytułu powstawały nadwyżki, które wprawdzie miasto mogłoby chcieć wykorzystać na inne cele, ale nie może. Tym podyktowana jest decyzja o obniżce rachunków.

„Obniżenie kosztów wynikało z działań podjętych przez miejską spółkę, realizującą zadanie własne miasta polegające na zagospodarowaniu odpadów komunalnych pochodzących z terenu m.st. Warszawy. Odpady były kierowane do zagospodarowania również do instalacji położonych poza województwem mazowieckim, w których koszty zagospodarowania były niższe w stosunku do lokalnych instalacji” – czytamy w uzasadnieniu.

Radni PiS proponowali inne rozwiązanie tej sytuacji: przekonywali, że zamiast wprowadzać tymczasową wyższa obniżkę, lepiej wprowadzić niższą, ale bezterminową. Poprawka nie zyskała jednak poparcia radnych.

Radni Lewicy o niesprawiedliwym systemie

Radni Lewicy wykorzystali debatę, by zwrócić uwagę na inny nierozwiązany problem. Dziś opłata pobierana jest od mieszkania i nie ma znaczenia, ile osób w nim mieszka. W efekcie taką samą opłatę za odbiór śmieci z mieszkania ponosi pięcioosobowa rodzina, co i mieszkający samotnie emeryt, choć jest oczywiste, że produkuje on dużo mniej odpadów.

– Apelujemy do zarządu miasta o ponowne przemyślenie tego systemu. Od bardzo dawna mieszkańcy sygnalizują, że obecny system jest niesprawiedliwy. Jedna seniorka płaci tyle samo co pięcioosobowa rodzina, pomimo że produkuje o wiele mniej śmieci – postulowała radna Agata Diduszko-Zyglewska z klubu Lewicy. – Czy obniżymy te stawki, czy nie, to cały czas ta niesprawiedliwość pozostaje. Mieszkańcy się po prostu na to skarżą i zwyczajnie mają rację – dodała. I wskazała, że najsprawiedliwszy system to ten związany ze zużyciem wody.

System kaucyjny. Co się zmieni od stycznia?

Wielką zmianę w temacie śmieci przyniesie 2025 rok: zacznie wtedy obowiązywać system kaucyjny obejmujący butelki plastikowe i szklane. Do napojów sprzedawanych w butelkach będzie doliczona dodatkowa opłata, którą będzie można odzyskać po oddaniu (wrzuceniu) butelki do specjalnej maszyny – recyklomatu.

Za butelkę szklaną zapłacimy dodatkowo 1 zł kaucji, a za plastikową butelkę lub aluminiową puszkę – 50 groszy.

Sklepy o powierzchni przekraczającej 200 m kw. będą musiały odbierać puste opakowania i oddawać kaucję, natomiast te mniejsze będą mogły przystąpić do systemu dobrowolnie – przy czym również małe sklepy będą doliczały dodatkową opłatę. Nie chcąc tracić pieniędzy, wszyscy będziemy musieli wyrobić sobie nawyk zabierania pustych butelek przy okazji spaceru lub zakupów i wrzucania ich do recyklomatu.

Czytaj też:
Recyklomaty staną wkrótce pod sklepami. To jedyny sposób, by odzyskać 0,5 zł za butelkę
Czytaj też:
Biedronka i Lidl skupują plastikowe butelki. Ile można zarobić?