W okresie PRL, a konkretnie w drugiej jej połowie, książeczka mieszkaniowa pozwalała zgromadzić środki na własne mieszkanie – trochę zbliżona była do dzisiejszych kont oszczędnościowych. Często była zakładana na dziecko tuż po narodzinach, tak by w wieku dwudziestu kilku lat, przy odrobinie szczęścia, mogło kupić lokal.
Książeczka mieszkaniowa. Nadal można z niej wyjąć pieniądze
W okresie transformacji ustrojowej w latach 1989-1990 panowała tzw. hiperinflacja. Z jej powodu wartość zgromadzonych na książeczkach mieszkaniowych oszczędności bardzo spadła. Do dalszej dewaluacji doszło w 1995 r., kiedy doszło do denominacji złotówki. Już wcześniej, bo w 1993 r., Sąd Najwyższy orzekł, że środki zgromadzone na książeczce nie będą podlegać waloryzacji.
Szacuje się, że wciąż ok. miliona Polaków ma swoje stare książeczki oszczędnościowe. Zalegają w szufladach, na strychach. Chociaż nie funkcjonują już one na rynku jako produkt finansowy, zgromadzone na nich środki można jeszcze wykorzystać.
Tymczasem książeczka mieszkaniowa w dalszym ciągu może się przydać! Wprawdzie wartość zgromadzonych oszczędności będzie raczej niska – może to być zaledwie kilkaset złotych – to jej posiadacz może liczyć na premię gwarancyjną z budżetu państwa. Aby otrzymać premię, książeczka musi spełnić jeden warunek: musi być założona przed 24 października 1990 r.
Książeczka mieszkaniowa – premia gwarancyjna
Premia to specjalny dodatek finansowy, wprowadzony ustawą z dnia 30 listopada 1995 r. o pomocy państwa w spłacie niektórych kredytów mieszkaniowych, udzielaniu premii gwarancyjnej oraz refundacji bankom wypłaconych premii gwarancyjnych.
Premia gwarancyjna jest obliczana na podstawie wskaźnika ceny metra kwadratowego w budownictwie mieszkaniowym. Dane są publikowane co kwartał przez Główny Urząd Statystyczny. Średnia wysokość premii gwarancyjnej to ok. 9-10 tys. zł.
Środki ze zlikwidowanej książeczki wraz z premią gwarancyjną trzeba przeznaczyć na jeden z konkretnych celów mieszkaniowych. Pieniądze można spożytkować m.in. na:
- kupno lub budowę domu,
- kupno mieszkania,
- wkład własny lub spłatę kredytu hipotecznego,
- partycypację w TBS,
- remont nieruchomości, np. związany z wymianą okien.
- opłaty za przekształcenie prawa użytkowania wieczystego w prawo własności,
- remonty termomodernizacyjne, np. ocieplenie domu,
- wymianę źródeł ciepła na ekologiczne, w tym zamianę starych kotłów na nowe urządzenia, a także instalację lub modernizację instalacji gazowej, elektrycznej lub wodno-kanalizacyjnej,
- wydatki związane z zawarciem umowy instytucjonalnego najmu mieszkania z dojściem do własności (dotyczy to m.in. programu “Mieszkanie na start” oraz TBS-ów; w tym wypadku środki z premii gwarancyjnej będą przysługiwały po zapłacie części ceny mieszkania, w wysokości nie niższej niż 3 proc. wartości odtworzeniowej lokalu).
Książeczkę mieszkaniową można przepisać na inną osobę
Książeczki mieszkaniowej nie można ani sprzedać, ani kupić. Można ją jednak przepisać na członka rodziny. Książeczka może też trafić do osoby niespokrewnionej. Będzie to jednak wymagać większej liczby formalności i cesji.
Aby otrzymać pieniądze, trzeba książeczkę zarejestrować. Co dalej? „W przypadku zarejestrowania książeczki do 31 grudnia 2022 r. – zasady jej likwidacji i wypłaty premii gwarancyjnej nie uległy zmianie. Jeśli książeczka zostanie zarejestrowana po tym terminie, jej właściciel uzyskuje uprawnienie do złożenia wniosku o jej likwidację i wypłatę premii gwarancyjnej dopiero 1 stycznia roku następującego po roku rejestracji” – czytamy na rządowej stronie.
Termin na złożenie wniosku o likwidację książeczki wynosi 90 dni licząc od 1 stycznia kolejnego roku po rejestracji, tj. terminu nabycia uprawnienia do złożenia wniosku o likwidację książeczki mieszkaniowej i wypłatę premii gwarancyjnej.
Chociaż kwota, jaką można otrzymać z książeczki, nie jest wysoka, to z zgodnie z zasadą „ziarnko do ziarnka”, może pomóc w remoncie czy podniesieniu wkładu własnego. A skoro tak, to dlaczego z niej nie skorzystać?
Czytaj też:
Wracają książeczki mieszkaniowe. Niedługo trafią do oferty bankowejCzytaj też:
PKO wprowadza „książeczki mieszkaniowe”. Bank podpisał umowę