Od sierpnia bieżącego roku klienci największych sprzedawców energii elektrycznej w Polsce mogą korzystać z dynamicznych taryf, w których opłaty za zużycie prądu ustalane są na podstawie aktualnych cen rynkowych z Towarowej Giełdy Energii. Choć rozwiązanie to może wydawać się atrakcyjne, nie jest ono korzystne dla każdego.
Jak tłumaczy Dawid Zieliński, prezes Columbus Energy, dynamiczne taryfy najlepiej sprawdzają się w przypadku użytkowników posiadających urządzenia umożliwiające zarządzanie zużyciem energii, takie jak magazyny energii, pompy ciepła, klimatyzatory czy samochody elektryczne.
Zainteresowanie taryfami dynamicznymi może wzrosnąć dzięki rządowym programom dofinansowań, takim jak „Czyste Powietrze” i „Mój Prąd”. Te programy, w połączeniu z dynamicznymi taryfami, oferują wsparcie finansowe dla osób prywatnych, które zdecydują się na modernizację swoich systemów energetycznych, co może przynieść realne oszczędności.
Program „Czyste Powietrze” i wsparcie unijne
„Czyste Powietrze”, pomimo początkowych trudności, od momentu napływu funduszy z unijnego Programu KPO oraz zmiany zarządu NFOŚiGW, zyskało nowy impet. Obecnie jest to kluczowy element polskiej transformacji energetycznej, oferujący dofinansowanie nawet do 100 proc. kosztów dla najuboższych gospodarstw domowych. Program ten wspiera modernizację energetyczną, w tym wymianę przestarzałych źródeł ciepła na bardziej efektywne, co ma przyczynić się do obniżenia zużycia energii o co najmniej 40F proc.
W ramach programu możliwe jest uzyskanie dotacji na wymianę okien, drzwi, ocieplenie budynku oraz instalację nowoczesnych systemów grzewczych, takich jak pompy ciepła czy instalacje fotowoltaiczne. Całkowity budżet programu to 103 miliardy złotych, a do końca sierpnia 2023 roku złożono już ponad 930 tysięcy wniosków, co świadczy o dużym zainteresowaniu.
„Mój Prąd” – wsparcie dla prosumentów
Równolegle z „Czystym Powietrzem” działa program „Mój Prąd”, który od lat cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem. Jego najnowsza, szósta edycja, rozpoczęta 2 września bieżącego roku, oferuje dofinansowania do instalacji fotowoltaicznych, a także magazynów energii i ciepła. Nowością jest możliwość uzyskania dotacji do 28 tysięcy złotych na nowoczesne systemy energetyczne. Wnioski można składać do 20 grudnia 2023 roku lub do wyczerpania środków.
Budżet programu „Mój Prąd” wynosi 400 milionów złotych, co, mimo że jest to pokaźna kwota, pozwoli na wsparcie zaledwie około 20–25 tysięcy gospodarstw domowych. Popularność programu wynika jednak z rosnącego zainteresowania fotowoltaiką i magazynami energii, które w połączeniu z dynamicznymi taryfami mogą przynieść znaczące oszczędności.
Czy dynamiczne taryfy są opłacalne?
Dynamiczne taryfy za energię, wprowadzone 24 sierpnia bieżącego roku, to innowacyjne podejście do rozliczeń za prąd, które pozwala konsumentom płacić według aktualnych cen rynkowych. Aby skorzystać z tego rozwiązania, gospodarstwa domowe muszą posiadać inteligentne liczniki energii oraz odpowiednie systemy zarządzania zużyciem, takie jak magazyny energii czy pompy ciepła.
Jednak, jak podkreśla Dawid Zieliński, dynamiczne taryfy są opłacalne tylko dla osób, które mogą dostosować swoje zużycie energii do godzin, kiedy ceny prądu są najniższe. W praktyce oznacza to konieczność posiadania systemów umożliwiających sterowanie zużyciem, takich jak klimatyzatory, ładowarki do samochodów elektrycznych czy systemy magazynowania energii. Bez takich rozwiązań, dynamiczne taryfy mogą okazać się mniej korzystne niż tradycyjne taryfy oferowane przez URE, takie jak G11 czy G12.
Czytaj też:
Kiedy będziemy płacić niższe rachunki za prąd? Minister podała konkretny terminCzytaj też:
Ceny w sklepach dalej będą rosnąć. Eksperci: inflacja może sięgnąć nawet 10 proc.