Coraz więcej Polaków oszczędza na emeryturę. W 2024 roku roku robiła tak niemal połowa badanych (47 proc.) przez ING Bank Śląski zadeklarowała, że odkłada na ten cel. W 2023 roku było to 39 proc. Polaków, a w 2022 – 34 proc.
Opcji jest wiele: od Otwartych Funduszy Emerytalnych (OFE), przez Pracownicze Programy Emerytalne (PPE), Indywidualne Konta Emerytalne (IKE) i Indywidualne Konta Zabezpieczenia Emerytalnego (IKZE), po Pracownicze Plany Kapitałowe (PPK), Pracowniczy Program Emerytalny (PPE) i Ogólnoeuropejski Indywidualny Produkt Emerytalny (OIPE).
Ilu Polaków oszczędza na europejską emeryturę?
Każdy, kto wie, że dzisiejsi 30-latkowie muszą przez wiele lat zarabiać od 6200 do 9800 zł brutto co miesiąc, aby w przyszłości ich emerytura z ZUS przekraczała 5000 zł miesięcznie, nie może przejść obok tej informacji zupełnie obojętnie. Tym bardziej, że 30 – letnia kobieta musi zarabiać jeszcze o 3,6 tys. zł miesięcznie więcej, aby przechodząc w wieku 60 lat na emeryturę, otrzymała takie samo świadczenie jak pracujący o pięć lat dłużej mężczyzna.
Obecnie najwięcej członków mają OFE (ponad 14 mln osób) i PPK (ponad 4 mln uczestników). W IKE pieniądze ma około 1 mln Polek i Polaków. OIPE to najmniej popularny produkt finansowy stworzony z myślą o wieloletnim oszczędzaniu na emeryturę. Po dwóch latach działalności może się pochwalić tylko około 7,5 tysiącem uczestników. Z informacji Finax wynika, że zgromadzone dotychczas aktywa sięgają łącznie 38,5 mln euro, a zysk podstawowego portfela OIPE składającego się w pełni z akcyjnych funduszy ETF wyniósł po 2 latach 36,6 proc.
Zasady oszczędzania w OIPE
OIPE mają niską opłatę za prowadzenie rachunku (0,72 proc. rocznie), inwestują w dwa portfele globalnych ETF-ów (100 proc. akcji lub 80 proc. akcji i 20 proc. obligacji), a po ukończeniu 60 lat zgromadzone tam oszczędności będzie można wypłacić bez podatku Belki (19 proc.).
Limit wpłat do OIPE jest taki sam w IKE – w 2025 roku wynosi 26 019 zł zł rocznie, co oznacza, że nie można wpłacić więcej, ale można wpłacić mniej, a zacząć oszczędzać może każdy, w tym także osoby samozatrudnione, bezrobotne, na urlopie macierzyńskim czy studenci.
Zgromadzone środki podlegają dziedziczeniu, wpłat można dokonywać nie tylko w złotówkach, ale także w euro. Mało tego – zmieniając miejsce zamieszkania na terenie Unii Europejskiej możemy kontynuować oszczędzanie w tym kraju zakładając po prostu nowe subkonto w swoim OIPE. Do tego – inaczej niż w IKE – OIPE stosuje mechanizm zwiększania bezpieczeństwa portfela inwestycyjnego wraz ze starzeniem się klienta, podobnie jak w PPK. I przed 60 rokiem życia można wycofać pieniądze, ale tylko w całości i płacąc podatek od zysków kapitałowych (podatek belki 19 proc.).
Dla kogo OIPE to ciekawa propozycja?
Ponieważ OIPE przypomina ofertą IKE, produkt powinien zainteresować tych, którzy w 2025 roku już wyczerpali możliwości inwestowania w IKE, a jeszcze mają wolne środki, które chcą przeznaczyć na emeryturę.
To także opcja dla osób, które zarabiają w euro, bo nie muszą tej waluty obowiązkowo zamieniać na złotówki chcąc zainwestować w IKE. To także propozycja dla osób, które często zmieniają pracę i miejsce jej wykonywania na terenie Unii Europejskiej.
Problemem pozostaje mała wiedza Polaków o finansach i inwestowaniu, a także ilość środków, które mogliby na to przeznaczyć. Z wspomnianego badania ING Banku Śląskiego wynika, że wśród osób oszczędzających na emeryturę ponad jedna trzecia odkłada na ten cel co miesiąc średnio kwotę w przedziale od 101 do 500 zł. Blisko jedna piąta badanych odkłada 501-1000 zł, co dziesiąta 1001-2000 zł, co dwudziesta 2001-3000 i tyle samo ponad 3000 zł.
Kwoty powyżej 501 zł częściej odkładają mężczyźni. Największa różnica widoczna jest w najwyższym przedziale, powyżej 3000 zł – takie kwoty odkłada 8 proc. mężczyzn i 2 proc. kobiet.
Czytaj też:
Jak zachęcić Polaków do PPK, PPE, OIPE, IKE oraz IKZE? Rządową porównywarką
