Najnowszy pomysł, opracowany przez Parlamentarny Zespół na rzecz Wspierania Przedsiębiorczości i Patriotyzmu Ekonomicznego, zakłada, że zamiast całkowitego zakazu handlu w niedziele, handel byłby w ten dzień dozwolony tylko do godz. 13 – wynika z informacji „Rzeczpospolitej”. Projekt tej propozycji parlamentarzyści mają zaprezentować na posiedzeniu zespołu w środę, 7 czerwca.
Poseł Prawa i Sprawiedliwości Adam Abramowicz, przewodniczący zespołu, w rozmowie z „Rz” powiedział, że pomysł, by sklepy były zamykane w niedziele o godz. 12 lub 13 „popiera cała branża handlowa”. – Pozostaje przekonanie do niej związkowców, na co liczymy podczas posiedzenia zespołu – ocenił poseł. Polityk przypomniał też, że już w marcu, rząd, przyjmując projekt zakazu handlu, rozważał wariant, by tylko dwie niedziele były pracujące, a dwie kolejne – wolne. W ten sposób rządzący mieliby sprawdzić, jak ten system sprawdza się w praktyce.
Problematyczny zakaz
W marcu tego roku Rada Ministrów zajęła stanowisko w tej sprawie. W opinii rządu prace nad projektem powinny być kontynuowane przy uwzględnieniu i „wnikliwym rozważeniu wszystkich uwag zawartych w stanowisku rządu oraz wyrażanych przez środowiska i podmioty zainteresowane projektem ustawy”.
Zgodnie z obywatelską propozycją, zakaz handlu w niedziele miałby dotyczyć większości placówek handlowych, z odstępstwami. Handel mógłby odbywać się jedynie w dwie kolejne niedziele poprzedzające święta Bożego Narodzenia, w ostatnią niedzielę przed Wielkanocą, w ostatnią niedzielę stycznia, czerwca, sierpnia oraz w pierwszą niedzielę lipca. W wigilię oraz w Wielką Sobotę handel byłby dozwolony do godziny 14. Projekt przewiduje też odpowiedzialność karną za złamanie zakazu handlu – chodzi tu o grzywnę, karę ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.