– Ceny ropy wzrosły w ostatnim roku o 61 proc., podczas gdy paliwa podrożały tylko o 11 proc.. Robimy wszystko, by przy rosnących cenach ropy wzrosty cen paliw były jak najniższe między innymi dzięki dywersyfikacji dostaw – powiedział Leszczyński podczas briefingu prasowego. Dodał, że ceny paliw w Polsce są jednymi z niższych w Europie.
– W mojej opinii ceny ropy są wyższe z powodu tego co nazywam „premią strachu”. Trwają obecnie wysiłki by załagodzić sytuację międzynarodową. Jeśli nie pojawią się nowe czynniki ryzyka, ceny ropy nie powinny rosnąć nadal – powiedział główny ekonomista PKN Orlen Adam Czyżewski.
Komunikat PKN Orlen
PKN Orlen podał w komunikacie, że wyższe podatki w cenie paliw niż w Polsce są m.in. na Litwie, Łotwie, w Estonii, Słowenii i Słowacji, na Węgrzech i w Czechach. Rekordzistami są takie kraje jak Holandia, Grecja, Włochy, Francja, Wielka Brytania i Niemcy.
„Powodem wzrostu cen paliw, który obserwujemy od kilku miesięcy jest niestabilna sytuacja na Bliskim Wschodzie. Dodatkowo ceny surowca przed tygodniem podbił prezydent USA Donald Trump, wycofując Stany Zjednoczone z międzynarodowej umowy z Iranem, która znosiła embargo na handel irańską ropą w zamian za rezygnację Teheranu z prac nad bronią atomową. We wtorek na zamknięciu giełdy w Londynie baryłka ropy naftowej Brent kosztowała 78,4 dol., prawie o 12 dol. więcej niż na początku kwietnia” – czytamy w komunikacie.
W ciągu ostatnich 12 miesięcy cena baryłki ropy Brent wzrosła o 61 proc.. Od początku roku jest to wzrost o 18 proc.. Wzrost cen ropy na świecie przekłada się na ceny paliw na stacjach benzynowych również w Polsce, mimo że podatki nie zmieniły się.
Grupa PKN Orlen zarządza sześcioma rafineriami w Polsce, Czechach i na Litwie, prowadzi też działalność wydobywczą w Polsce i w Kanadzie. Jej skonsolidowane przychody ze sprzedaży sięgnęły 95,36 mld zł w 2017 r. Spółka jest notowana na GPW od 1999 r.