Rzecznik rządu: Podatku od smartfonów nie będzie

Rzecznik rządu: Podatku od smartfonów nie będzie

Co to za opłata? To podatek reprograficzny, który płacimy już od 1994 roku. Wynosi 1-3 proc. i płacimy go bezwiednie, kupując papier do drukarki, płyty CD, DVD, twarde dyski. Podatek reprograficzny rekompensuje artystom straty, które ponoszą, gdy kopiujemy ich dzieła do tzw. dowolnego użytku (czyli na własne potrzeby).

– Opłata od czystych nośników trafia do kompozytorów, pisarzy, dramaturgów, plastyków, aktorów, muzyków, wokalistów, filmowców, naukowców oraz wydawców przez organizacje zbiorowego zarządzania takie jak SFP, ZASP, STOART, SAWP, ZPAV, Kopipol, Repropol i ZAiKS – wyjaśnia w Business Insider Polska Anna Klimczak, rzecznik prasowa ZAiKS.

Czasy się jednak zmieniły. Podatek reprograficzny pobierany jest od nośników, których coraz mniej osób używa. A od tych, które się dziś używa – streamingowych serwisów w smartfonach – podatku nie ma. ZAiKS wyliczył, że tylko za pośrednictwem Stowarzyszenia Autorów ZAiKS do artystów trafiło w 2018 roku 1 mln euro, podczas gdy na Węgrzech (za pośrednictwem pokrewnych organizacji) 10,7 mln euro, w Austrii 16,2 mln euro i we Włoszech 25,8 mln euro.

– W Polsce niezaktualizowana opłata od czystych nośników skutkuje osłabieniem naszej kultury i środowiska kreatywnego. Przychody polskich twórców z tytułu opłaty reprograficznej są kilka lub nawet kilkadziesiąt razy niższe niż przychody twórców w UE – kontynuuje Anna Klimczak. Wg niej „polskie środowiska kreatywne powinny rokrocznie otrzymywać ok. 80 mln euro (czyli ponad 350 mln złotych) z tego tytułu. Brak tych środków twórcy odczuwają wyjątkowo dotkliwie właśnie teraz, w czasie pandemii”.

Minister kultury Piotr Gliński mówił o sprawie już w kwietniu 2020 roku w Wirtualnej Polsce. Urzędnik chciał „podatek” zapisać w ustawie o statusie artysty zawodowego oraz stworzyć fundusz wspierający mniej zamożnych ludzi kultury. Ogólnopolska Konferencja Kultury zaproponowała opłatę w wysokości 6 proc., minister Gliński 3 proc., a ZAiKS 1,5 proc. (ceny smartfonu).

Zapowiedź weta Andrzeja Dudy i słowa rzecznika rządu ucinają temat. Wszelkie prace (rządowe) nad podatkiem zostały wstrzymane.

Czytaj też:
Andrzej Duda przeciwny „podatkowi od smartfonów”