Fani słodyczy mają nowy sposób, aby trochę oszczędzić. Jak donosi „Dziennik Gazeta Prawna”, wprowadzona 1 lipca nowa matryca VAT-owska, zamiast uporządkować absurdy i nieścisłości, dodała nowe. Jednym z nich jest różnica stawki podatku VAT między ciastkiem, które w cukierni kupimy na miejscu, a takim zapakowanym na wynos. Co zrobić, aby oszczędzić? Odpowiedź jest nieoczywista. Z logicznego punktu widzenia, zapakowanie produktu na wynos powinno być droższe. Według matrycy obciążone jest ono jednak stawką 5 proc. Osoba, która zdecyduje się, aby zjeść ciastko w kawiarni, czy cukierni, będzie musiała przygotować się na nieco wyższą cenę. Taki wypiek będzie bowiem obciążony stawką 8 proc.
Brak zgody w interpretacji przepisów
To dopiero początek zamieszania. Jak informuje DGP, jedno z biur rachunkowych zwróciło się z zapytaniem w tej sprawie do urzędu skarbowego i ministerstwa finansów. Jak się okazuje, odpowiedzi były rozbieżne. Urząd skarbowy stwierdził, że niezależnie od miejsca konsumpcji, stawka podatkowa powinna wynieść 8 proc. Nie zgadza się z tym resort finansów, który rozdziela stawki zgodnie z opisanym wcześniej kluczem.
Czytaj też:
Co zdrożeje, a co stanieje? Od dziś nowe stawki VAT